czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 9 cz. 1

**Patricia**
  Łał ale szybko miną mi ten czas. Teraz Trudy woła na kolację. Wcześniej kończyłam resztę pracy domowej i rozmawiałam z rodzicami. Nie było nawet źle. Schodząc na dół spotkałam Joy wychodzącą z łazienki więc postanowiłam się jej o coś bardzo ważnego(przynajmniej dla mnie) zapytać.
- Joy słuchaj mam do ciebie pytanie. Czy ty też wtedy kiedy Victor nas pytał kto był w jego gabinecie miałaś ochotę ich wydać? No wiesz kogo.
- Tak miałam na to chęć ale nie zrobiłam tego. I teraz zaczynam powoli tego żałować. dasz wiarę, ze 10 minut temu Nina wzięła mnie na stronę i powiedziała, ze pod żadnym pozorem nie możemy nic wygadać Victorowi. O tym, ze się wymykają o tym, ze to oni byli wtedy w jego gabinecie. Ja jej powiedziałam, ze nic takiego jej nie obiecam i poszłam sobie.
- Dobrze zrobiłaś. Bo niby dlaczego mamy mieć związane usta?
- No właśnie.
- A zresztą - zaczęła znowu -  pamiętasz ten moment kiedy była przy tej czwórce?  Zatrzymał się  wtedy. Ja osobiście uważam, ze on wie, ze to właśnie Nina, Fabian, Eddie i K.T byli u niego. Pewnie nie zrobił tego bo w pokoju był Sweet ale założę się, ze gdy tylko znowu coś zwęszy a dyra nie będzie w pobliżu od razu bez przesłuchania wszystko załatwi. - to wszystko mówiła szeptem bo przy nas na schodach przystanęła Nina.
- No ale lepiej nie mówić tego nikomu innemu. Jednak my dwie też powinnyśmy się bardzo pilnować. No bo Victor nie wie, ze odeszłyśmy z  Sibuny i dam głowę, ze gdy ich przyłapie albo coś zwęszy nas też pociągnie do odpowiedzialności. Myślę, ze od teraz zawsze powinnyśmy mieć jakieś alibi. Jednak bardzo chcę wiedzieć co oni teraz planują w tej Sibunie.
- Ja tez dodatkowo zauważyłam, ze Sweet coraz częściej odwiedza gabinet Victora.
- Też to zauważyłam. Wiesz co mam plan ale zrealizujemy go po kolacji. To się wiąże z pójściem do dyrektora.
- Dobry plan bo jestem bardzo głodna.
Wchodząc do jadalni  i podczas posiłku starałyśmy się z Joy zachowywać naturalnie. Nie było to łatwe zadanie bo Victor był podczas kolacji i wszystkich obserwował. Kiedy stanął z mną czułam jakby za mną stał sam diabeł w ludzkiej postaci.
- Proszę pana. - odezwała się nagle Joy. Jeny co ona ma zamiar mu powiedzieć. - czy wie pan czasem czy dyrektor jest w swoim gabinecie?
- A po co ci to wiedzieć?
- Pan Sweet prosił mnie i Patricię żebyśmy gdy znajdziemy trochę czasu poszły do niego. miał nam dać szczegółową rozpiskę gości i coś jeszcze. Jak pan wie przygotowujemy Dni Otwarte szkoły które są już za 3 dni.
- No tak Eryk mi coś o tym wspominał. No dobre idźcie ale macie wrócić przed 22.
Kiedy wyszłyśmy na zewnątrz powiedziałam:
- Jesteś genialna.
- Tak wiem. I w dodatku wiem, że Sweeta nie teraz w jego gabinecie.
- jak to? - zdziwiłam się
- A tak, że jest u tej nowej nauczycielki na herbatce i ma wrócić za pół godziny. powiedział mi o tym. Zostawia zawsze drzwi otwarte po za tym naprawdę kazał nam tam dzisiaj przyjść i powiedział, ze nam ufa i, ze zostawi otwarte drzwi i , że mamy same  sobie wziąć to co potrzebujemy.
- Ekstra weźmiemy to co potrzebujemy i możemy przy okazji pogrzebać w jego rzeczach
Moja przyjaciółka kiwnęła głową z uśmiechem.
Wchodząc do szkoły poczułam się dziwnie bo jeszcze nigdy nie byłam tu o tej porze. Znaczy się byłam ale nie było tu tak pusto. 
Joy szła jak szalona. Musiałam biec by dotrzymać jej kroku. W bardzo krótkim czasie dotarłyśmy na miejsce. Faktycznie drzwi były otwarte.
Po wejściu zobaczyłyśmy niezwykły widok. Zazwyczaj posprzątany gabinet wyglądał jakby przeszedł tam huragan:
- To na bank nie Victor wiec stawiam na Sibune. - powiedziała Joy
- Też mi się tak wydaje. Kto inny miałby powód żeby robić tu taki bajzel. Okay to najpierw sprawdźmy czy coś nie zginęło ważnego i oczywistego. ja przejże kartoteki uczniowskie a ty przejrzyj zawartość na biurku i w szufladach.
Kiwnęła głową i zabrałyśmy się do roboty. Otworzyłam szufladę i zaczęłam po kolei wszystko przeglądać.
Ze zdziwieniem odkryłam, ze brakuje mojej, Eddie'ego, Fabiana, Niny, Joy, Alfiego, Jeroma, Mary,K.T,Amber słowem wszyscy z Domu Anubisa.
- Joy spójrz - powiedziałam pokazując jej ręku by tu podeszła - brakuje wszystkich kartotek osób z Domu Anubisa naszych też. Po co to Sibunie?
- Nie wiem ale myślę tak sobie, że gdy następnym razem gdzieś się wymkną przeszukamy ich rzeczy weźmiemy twoją,moją, i k.T kartotekę i im ich już nigdy nie oddam a przy kolejnej okazji skserujemy strony z pozostałych kartotek. Bo przecież musimy wiedzieć coś o tej nowej i coś o nas skoro zabrali nasze kartoteki to z jakiegoś powodu. 
- Genialny pomysł. A ty coś znalazłaś
- tak ale pokazę ci jak wrócimy do domu.
- Okay.
Ledwo to powiedziałam do gabinetu wszedł dyrektor. całe szczęście, ze stałyśmy a nie pochylałyśmy się nad szufladą bo by nas nakrył. Zanim cokolwiek zauważył zasunęłam szufladę.
- Wielkie nieba! To wyście narobiły tu takiego bałaganu?
- Nie panie dyrektorze. Jak przyszłyśmy to już to tak wszystko było. Juz dawno by nas tu nie było ale kartki z biurka gdzieś się zapodzialy i cały czas ich szukamy.
- No dobrze nie gniewam się na was ale będę musiał przyprowadzić dochodzenie w tej sprawie.
- Dobzre ale mógłby nam pan powiedzieć gdzie dokałdnie leżaly te kartki?
Po wskazówkach udzielonych przez pana Sweeta po chwili znalazłyśmy potrzebne rzeczy.
- Dziękujemy panu bardzo i do zobaczenia jutro na zajęciach. - pożegnałyśmy się i poszłyśmy szybkim krokiem do domu.
- Co tak długo was nie było? - zapytał nas gniewnie Victor.
- Bardzo przepraszamy ale gdy weszłyśmy do gabinetu był cały poprzewracany to znaczy panował tam okropny bałagan bo ktoś tam wszedł i wszystko przewracał. Nie mogłyśmy znaleźć tych kartek i dopiero gdy pan Sweet przyszedł udało nam się je znaleźć.
Victor wysłuchał z zaciekawieniem tego wszystkiego potem kiwną głową i powiedział żebyśmy szły się szybko zbierać do spania.
Po 10 minutach obie byłyśmy gotowe co jest całkiem niezłym rekordem. wchodzac do pokoju zoabczyłyśmy K.T siedzącą na łóżku i czytajacą jakąś książkę oprawioną w skórę którą gdy tylko nas zobaczytła zamknęła i schowała z asiebie.
- Dobranoc - powiedziała Joy ziewając i kładąc   się do łóżka. Ja uczyniłam to samo ponieważ to całe szukanie i w ogóle całkiem mnie wykończyło.




Hej wszystkim! Ja osobiście jestem z tego rozdziału zadowolona. W następnym będzie niespodzianka:)

6 komentarzy:

  1. Super!Dawaj szybko następną część!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Czekam na następny : ). Dodaj też coś na twojego drugiego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czadzior! !!
    Kiedy w koncu bd Peddie?

    OdpowiedzUsuń
  4. supcio i dołączam się do pytania chochliczka!

    OdpowiedzUsuń
  5. No jest boski. Też jestem z niego zadowolona. Nie mogę sie doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń