czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 7

**Patricia**
Cały czas wolny siedziałam nad zadaniem. Z Eddiem nie układa mi się dobrze. Ostro się pokłóciliśmy o Sibunę i te rzeczy. Nie odzywamy się do siebie. Nina próbowała nas przeprosić jednak my nie chcemy jej słuchać. Ona, Fabian i Eddie sami odkrywają jakąś nową tajemnicę my natomiast udajemy, ze nas to nie obchodzi jednak tak naprawdę jesteśmy bardzo ciekawi co takiego oni znów odkryli. 
Gdy kończyłam pisać ostatnią stronę scenariusza na zajęcia teatralne ktoś zapukał do drzwi pokoju.
- Proszę! - krzyknęłam i do pomieszczenia weszła jakaś dziewczyna. Miała w jednej ręce walizkę a w drugiej pudło z różnymi rzeczami.
- Cześć. jestem K.T i nowa w szkole.
- Ta witamy. Twoje łóżko to te jedyne wolne w tym pokoju - raczej nie jestem za sympatyczna ale nowych ale pierwsze zdanie do tej K.T nie było złośliwe.
Gdy szła do swojej "części' pokoju przyjrzałam się jej.   Wysoka brunetka jej włosy sięgają trochę poniżej linii ramion. Jak  dla mnie to wygląda na osobę mega pozytywną i taką, która uwielbia sprawiać, że każdy będzie szczęśliwy. Podsumowując… raczej nikt w moim typie jeśli chodzi o przyjaźń. Moja ocena okazałą się trafna, bo po chwili brunetka odezwała się:
- Nie myślałaś, żeby trochę urozmaicić swoje łóżko i przestrzeń w Okół niego? Nie powiem oryginalnie ale to trochę mnie przeraża. Te kolory czarny, bordowy, wiśniowy, brązowy i szary. Mogłabyś to trochę krzywic? Pliss w końcu będziemy teraz razem mieszkać a to oznacza kompromisy.
- Skąd tyś się urwała? To moja przestrzeń i może wyglądać według mojego widzi mi się. Nic ci do tego. Lepiej się przyzwyczaj. Każdy tu jest inny i jeszcze nie było takiej sytuacji żeby ktokolwiek zmieniał wystrój swojej części tylko dlatego, ze komuś się nie podobał jej wystrój.
- Nie denerwuj się bo złość piękności szkodzi. – odpowiedziała promiennie.
Tak to jest już na 100% pewne. Między nami nigdy w życiu nie dojedzie do przyjaźni. Gdy miałam jej coś powiedzieć Trudy zawołał nas na kolację. Obie zeszłyśmy my na dół i od progu nowa powiedziała:
- Was znam i przed chwilą poznałam nową przyjaciółkę. Jak masz zna imię? Sorki zapomniałam spytać.
- Patricia i my się nie przyjaźnimy. Wbij to sobie do głowy raz na zawsze.
Po tych słowach usiadłam na swoim miejscu.
**Nina**
Czemu Pat jest zawsze taka uparta? Nie rozumiem jej toku myślenia, przecież K.T jest bardzo miło. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy. A tak w ogóle to przestałam zabiegać o względy u niej jak i u byłych członków Sibuny. Okazało się, ze nowa przyjechała tu ze względu na dziadka bo dał jej ponoć jakiś klucz. Od razu ja Eddie i Fabian postanowiliśmy ja włączyć do naszego tajnego klubu. Nie jest idealny bo brakuje starych członków i przyjaciół ale tak też dajemy sobie świetnie radę. Ale skoro Pat i Amber oraz Joy nie wymykają się w już w nocy nie mają nic do stracenia  i w każdej dosłownie każdej chwili mogą pójść do Victora i wszystko mu powiedzieć. Będę musiała z nimi o tym porozmawiać, żeby nic nie wygadały. Na pewno zrozumieją.



  Rozdział krotki ale jednak jest. Przepraszam, ze tak długo nie pisałam ale przygotowywałam się do konkursu z polskiego. Musiałam napisać opowiadanie o tematyce dolnej co wcale nie było takie łatwe. teraz rozdziały powinny się pojawiać regularnie :)




5 komentarzy:

  1. Nareszcie dodałaś : ) . Zajebisty rozdział ! . Fajnie, że teraz rozdziały będą regularne. : D Dodaj coś też na swojego drugiego bloga (o Patricii) . : ) . Zapraszam do siebie. Nie chcę ci tu spamować, więc wejdź na mój profil. Na blog My world. My life. My rules. Piszę głównie z perspektywy Patricii, więc myślę, że Cię zaciekawi mój blog : ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;) Mam nadzieję, że teraz będziesz dodawać regularnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super *,*

    Nowy rozdział :) Zapraszam:
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/05/31-odcinek-zblizamy-sie-do-konca-moj.html

    OdpowiedzUsuń