piątek, 16 sierpnia 2013

Scenariusze Sibuna The End

Hey kochani!

Myślałam , że dam radę , że coś wymyślę , że zostanę na tym blogu jednak moje przypuszczenia nie spełniły się!

Mania na tda przeszła mi już dawno i nic już nie potrafię wymyślić!To moja ostateczna decyzja!Odchodzę!!
Blog Scenariusze Sibuna  zostaje ZAMKNIĘTY!

Teraz poczytajcie pożegnania od Mini

"Hej! Wiem, że nie było mnie kawał czasu i, że powinnam od razu napisać jakąś maga długą notkę która będzie rozdziałem 4 ale niestety tak się nie stanie. Odchodzę z tego bloga i robię to nie ja jedna. To nie oznacza, że kończę z pisaniem. Będę miała nowego bloga i tam będę wstawiała posty i opowiadania tylko trochę inne. Trochę tu byłam i naprawdę czułam się tu świetnie. Pod każdym opowiadaniem były cudowne komentarze za które bardzo dziękuję. Za to, że mnie wspieraliście i pisaliście słowa zachęty.Chyba jeszcze nikt tak mnie nie docenił tak jak zrobiliście to wy. Bardzo wam za to dziękuję i mam nadzieję, że będziecie czytać mojego nowego bloga. Odchodzę dlatego, że mania na tda już mi przeszła. Lubię nadal ten serial ale nie tak jak wcześniej więc po prostu uznałam, ze to nie ma sensu. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i, że zobaczymy się na moim nowym blogu"

Nowy blog Mini http://we-all-have-secretes-and-lies.blogspot.com/

Teraz parę słów ode mnie!
Kochani!Jestem zaszczycona osiągnięciami jakie odniósł ten blog!Pożegnanie z wami nie jest dla mnie łatwe!Niestety blog jest o tematyce serialu ,,Tajemnice Domu Anubisa" więc innych opowiadań nie będę tu zamieszczać!TDA bardzo mnie zmienił , nauczył , pomógł!Dlatego zawszę pozostanie w moim sercu!
Dziękuje wam z całego serca!Za komentarze , słowa pociechy.Za każde wspólnie spędzone chwilę!Dzięki TDA poznałam wielu wspaniałych ludzi i jestem dumna z tego co udało mi się osiągnąć!Teraz jestem na moim blogu graficznym http://grafika-tu-i-tam.blogspot.com/

Teraz pokażę wam statystyki

Blog Scenariusze Sibuna został założony 18 czerwca 2012 roku! A zostaje Zamknięty 16 Sierpnia 2013 roku o godz 18:55

Jeszczę raz wam Dziękujemy i jak to mówi mój mały siostrzeniec zamiast do widzenia mówcie Dzień dobry

Dorota i Marta

wtorek, 13 sierpnia 2013

11,,Jak za starych dobrych czasów"+Wielki Powrót

Patricia
Głupia ja!Musiałam go pocałować?Ludmiła odeszła a ja przestałam całować Eddiego!
-Przepraszam-powiedziałam speszona
-Nie masz za co-odpowiedział.Po chwili ze studia wyszła Angie ciocia Violi ze strony mamy.
-Paty Fabian już jesteście?-zapytała po czym nas przytuliła.
Wróciliśmy do domu.Cami Fran i Naty którą musiałam błagać żeby przyszła zostają u mnie dziś na noc!Wszystkie siedziałyśmy w pokoju Violi.
-Dobra Naty opowiadaj jak tam ci idzie z Maxim?-zaczęłam
-Nijak.Wszystko przez Ludmiłe-odpowiedziała
-Ale przyjdziesz z nim na ślub?-zapytała Amber
-Ja z Maxim?
-Przecież Emily jest siostrą Maxiego-powiedziałam.I tak pół nocy mineło nam na ploteczkach.
Następnego dnia wstałyśmy i poszłyśmy na śniadanie.Gdy schodziłyśmy ze schodów w salonie zobaczyłam mojego brata i Emily.Przywitaliśmy się , zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do RestoBaru gdzie miało odbyć się przyjęcie przed weselne.
-Pat ty i Eddie powiesicie wstążki-powiedziała Fran i podała Eddiemu pudełko pełne kolorowych wstążek.
-Długo nam to zajmie-powiedział Eddie z uśmiechem.Wyszliśmy na zewnątrz aby powiesić jedną z nich przy wejściu.Weszłam na drabine a Eddie miał ją trzymać.
-Wież , że twoje życie zależy teraz odemnie?-zapytał
-Wiem i się tego obawiam-powiedziałam.Nagle pośliznełam się.Eddie mnie złapał.Poczułam się tak jak wtedy gdy nosił mnie do pokoju.Znów utonełam w jego oczach.Pocałowaliśmy się!
-Jak za starych dobrych czasów-powiedział Eddie postawił mnie na ziemi i złapał za rękę.-Pat przepraszam cię za tamto.Wiem byłem bałwanem
-Bałwanów nie ma jest środek wiosny-powiedziałam na co chłopak się uśmiechną
-Pat proszę wybacz mi-powiedział i popatrzył mi w oczy.Uśmiechnełam się i przytuliłam do niego
Violetta
Wszystko było przygotowane.Pojechałyśmy do domu się przebrać.Pat była jakaś taka dziwnie wesoła.Okazało się , że ona i Eddie znów są razem.Tak bardzo się cieszyłam.Przyjechaliśmy do Resto.Ludmiła również przyszła na przyjęcie.Wszyscy uczniowie ze Studia są zaproszeni.Ja , Pat , Fabian , Leon , Maxi , Fran , Cami ,Naty , Ludmiła i Andres weszliśmy na scene i zaczeliśmy śpiewać i tańczyć


(Kadry odpowiadają kto co śpiewa)

(Taniec)
-------------------------------------------------------------------------
Tak ja i te moje pomysły!Powróciłam!Nie mogłam wytrzymać bez was!Zdałam sobie sprawę ile poświęciłam temu blogowi!Mam nadzieję , że wam się podoba!
Jak waszym zdaniem prezentuje się nowy wygląd bloga?Robiłam go 2 godziny ale efekt jest zadowalający!
Na blogu graficznym poszukuje stażystki!Zwolniło się jedno miejsce!http://grafika-tu-i-tam.blogspot.com/

Next tak dla rozgrzewki za 10 komci!


Bella Martin

piątek, 9 sierpnia 2013

I'm sorry but I can no longer

Hey kochani!

Bardzo długo się nad tym zastanawiałam i już zdecydowałam

Zawieszam opowiadania!

Mania na TDA już mi przeszła i wogóle nie mam weny a przecież nie będę pisać na siłę bo nic nie wyjdzie!Sami widzicie  jak wyszło mi poprzednie Opowiadanie sama Violetta a to dlatego , że teraz zaczęłam się interesować tym serialem!

Bardzo was przepraszam!Oczywiście będę do was pisać ale tylko w nagłych wypadkach
Marta kochanie zostajesz sama ale zawsze ci pomogę! Wystarczy , że do mnie napiszesz na GG!Masz Admina!

Może teraz pora na małe Podzienkowania
Dziękuje z całego serca
*Gaduła
Patrica Williamson
Stevie
Wyraźnie Inna
Nathalia Ramos
Yacker
Lola~~
Oraz
Komentatorom
Obserwującym
Oraz wszystkich którzy kiedykolwiek wchodzili na tego bloga!

Teraz moją całą uwagę skupie na szablonach i na mojej szablonarnia
http://grafika-tu-i-tam.blogspot.com/
Na którą serdecznie zapraszam!

Mam nadzieję , że spotkamy się jeszcze!(Może założe bloga o Violettcie)
Jeszcze raz przepraszam i do zobaczenia!

Bella Martin

czwartek, 8 sierpnia 2013

10,,Ten miś ma imię"

Patricia
Właśnie jesteśmy w drodze do mojego domu.W prawdzie nie mojego.Mieszkam u mojego wujka Hermana.Prawadzi on firme z moim Ojcem.Jestem ciekawa czy będzie na ślubie.Max napewno go zaprosił ale znając jego nie będzie miał czasu.Chłopcy jadą drugim samochodem i moją zatrzymać się u Fabiana.
-Wow Pat ty mieszkasz w takim domu?-zapytała Mara gdy już podjechaliśmy na wiazd.
-Dom?To jest przecież willa-skomentowała Joy
-To dom mojego wujka.Mieszkam z nim-odpowiedziałam.Wysiadłyś.
-Paty-usłyszałam za sobą.Z domu wybiegła moja kuzynka Violetta oraz wujek Herman Olga nasza gosposia i Ramallo pomocnik i doradca wujka.
-Violetta.Jak dobrze cię widzieć-przytuliłam ją i pocałowałam w policzek jak zawsze miałyśmy w zwyczaju.Potem przywitałam się z wujkiem Olgą i Ramallo.Po chwili przyszli chłopcy.Przedstawiłam ich sobie.Weszliśmy do domu i usiedliśmy przy stole.Olga podała nam obiad.
-A gdzie przyszłe małżeństwo?-zapytałam
-Pojechali do wujka Henrego oficjalnie go zaprosić-odpowiedziała mi Viola.Więc jednak Max chce zaprosić tatę.Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.Olga poszła otworzyć.
-To napewno Leon-powiedziała Violetta i nie myliła się z Olgą wszedł chłopak Violi Leon
-Leon-powiedziałam i poszłam uściskać mojego przyjaciela.
-Hey Paty-powiedział i pocałował mnie w policzek.Tutaj zawsze mamy taki zwyczaj.
-Siema stary-powiedział Fabian i uściskał Leona po przyjacielsku.Powtórnie przedstawiłam wszystkich.
-Słuchajcie jest już późno Violu musimy iść do studia.Idziecie?-zapytał Leon
-Ja z wielką chęcią-odpowiedziałam-Amber chodz!-powiedziałam do mojej przyjaciółki która wstała i podeszła do mnie.
-Idzcie ja im pokaże miasto i przyjdziemy do was-powiedział Fabian.
-Ok-odpowiedzieliśmy i wyszliśmy.Szczeże mówiąc brakowało mi tego miejsca , studia i przyjaciół.
-Wow-powiedziała Amber gdy zobaczyła budynek Studia 21-Ale extra-Przy studiu zauważyłam Maxiego , Fran , Cami oraz Andresa.Podeszliśmy do nich.
-Hey nie zgadniecie kto już wrócił-powiedziała Viola a ja wyszłam za Leona
-Niespodzianka-powiedziałam i przytuliłam i pocałowałam każdego w policzek.
-Myśleliśmy , że nie przyjedziesz na ślub Maxa i Emily-powiedział Maxi
-Udało mi się.A to jest Amber przyjaciółka mieszkamy razem w Domu Anubisa-przedstawiłam im Amber-Ambs to Maxi , Camila ale mówimy do niej Cami Francesca ale mówimy do niej Fran i Andres-powiedziałam
-Hey-powiedzieli do siebie
-Fabian też przyjechał?-zapytała Cami
-Tak oprowadza reszte mieszkańców Domu Anubisa po mieście.Zaraz powinien przyjść.
Fabian
Pokazałem im wszystko w mieście.Teraz ruszyliśmy do Studia 21.Wszyscy moi przyjaciele stali obok Studia i rozmawiali.Podeszliśmy do nich.Przywitałem się i przedstawiłem resztę.
-Hey Maxi co jest?-zapytała Cami obejmując Maxiego.
-Patrzcie na Ludmiłe-odwróciliśmy się.Ludmiła znów krzyczała na Naty.-Tego już za wiele-powiedział Maxi i ruszył w strone dziewczyn.Ja , Pat , Viola,Cami,Fran , Andres i Leon poszliśmy za nim.
-Co jest o co znów chodzi?-zapytał Maxi
-Ja tylko próbuje przekonać Naty aby zrezygnowała z jutrzejszego występu.I tak jest wielkim beztalęciem.-powiedziała uśmiechnięta Ludmiła
-Naty jest utalentowana bardziej od Ciebie-powiedział Maxi na co Naty podeszła do niego i się przytuliła.
-O prosze prosze kto to wrócił-powiedziała Ludmiła patrząc się na mnie i Pat.
-Tak wróciliśmy-odpowiedziała Pat-Aby w końcu cię z tąd wyrzcili.
-Nie ma takiej opcji.Jestem najbardziej utalentowana-powiedziała i podeszli do niej jakieś 2 dziewczyny i 2 chłopaków.Nie widziałem ich tu wcześniej.
-Zobaczymy kto tu jest bardziej utalentowany-powiedziała Pat i uśmiechneła się do nas znacząco.-Andres-zwróciła się do naszego przyjaciela.Ten podbiegł do dużej wieży i włączył muzykę.
(Zdjęcia odpowiadają tym kto co śpiewa)
(Tak tańczą)
Eddie
Wow oni są niesamowici.Nie mogłem się przestać patrzeć na Pat.Gdy skończyli śpiewać.Podeszła do nas tą blądynka.
-A wy to kto?A pewnie jesteście z Patricią i Fabianem.Muszę przyznać , że w tej waszej szkole są całkiem nieźli przystojniacy-powiedziała i popatrzyła się na mnie.-To jak misiu umówimy się?-zapytała się mnie
-Ten miś ma imię-odpowiedziała K.T
-Hey skarbie-powiedziała Pat podeszła do mnie i mnie pocałowała.A więc jest zazdrosna!Bardzo ucieszył mnie pocałunek i z entuzjazmem odwzajemniłem go...........
---------------------------------------------------------
Jak się podoba filmik?
Sama go zrobiłam na potrzeby tego opowiadania.
Zapraszam was serdecznie na mojego graficznego bloga KLIK i zapraszam do zamawiania u mnie szablonów.

Next za hmm może 20-25 komentarzy!
Bella Martin

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

9 ,,Jedziemy na ślub"

Patricia
Miną tydzień.W tym czasie zdążyli mi już zdjąć gips.Eddie zaczą się przyjaźnić z K.T jednak nadal jest w Sibunie.Jeszcze trochę a K.T dowie się o naszej działalności.Są nierozłączni.Jestem głupia , że wogóle się w nim zakochałam.Teraz serce mnie boli jak widzę go z K.T.Mimo , że byliśmy razem przez godzinę to dla mnie była to wspaniała godzina.Powiedziałam już o medalionie i tym dziwnym pomniku mamy dziś tam iść.Amber i Fabian bardzo się o mnie troszczą.Muszę przyznać , że nigdy nie miałam takich przyjaciół jak oni.
Gdy schodziłyśmy z Amber na śniadanie właśnie przyszedł listonosz i Trudy odbierała listy.
-Patricio gwiazdko do ciebie-powiedziała opiekunka i wręczyła mi dość ciężką kopertę.
-To od Maxa-powiedziałam i wraz z Amber skierowałam się do salonu.Usiadłyśmy na kanapie a ja otworzyłam koperte.W środku widniały zaproszenia na ślub.Łzy staneły mi w oczach.Tak bardzo się cieszyłam.Amber wyrwała mi z ręki zaproszenia
-Jedziemy na ślub-zaczeła krzyczeć
-Czyj ślub?-zapytała Mara
-Maxa i Emily-odpowiedziałam
-Kto to?-zapytała K.T.No tak Max przesłał zaproszenie dla wszystkich mieszkańców Domu Anubisa.Chcąc nie chcąc musiałam jej wręczyć zaproszenie.
-Max to mój brat a Emily to moja przyjaciółka-odpowiedziałam i podałam wszystkim zaproszenia.Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do szkoły.Stałam z Amber przy szafkach.
-Powiedz jak Max i Emily się poznali?-zaczeła Amber
-W Studiu 21 to taka szkoła muzyczna w naszym mieście.Ja i Max chodzimy do niej co lato ale jest otwarta przez cały czas.Emily przyjechała specjalnie do niej aby kształcić swoje umiejętności muzyczne.Fabian też chodzi do Studia.Jest moim sąsiadem.
-O super
-Zaprowadzę cię tam.-odpowiedziałam.Nagle podeszli do nas Fabian , Alfie i Eddie
-Słuchajcie może darujmy sobie dziś.Mamy przecież jutro wyjeżdzać.-zaczą Fabian
-Racja-odpowiedziałam.
-Możemy porozmawiać?-zwrócił się do mnie Eddie
-My?Nie mamy o czym-odpowiedziałam a Amber pokiwała przeczącą głową i poszła do klasy z Fabianem i Alfiem.
-Chociaż mnie wysłuchaj.
-Nie to ty mnie wysłuchaj.Zamiast mnie bronić to ty jeszcze bronisz takiej głupiej dziewczyny jak K.T
-Ona nie jest głupia
-Widzisz już widać , że ci się podoba
-Ona wcale mi się nie podoba.Tylko ty
-O doprawdy?To czemu ciągle za nią łazisz już nie pow......-nie dane mi było dokończyć.Eddie mnie pocałował.Szybko się odsunełam
-Nie wiem czy mogę ci wybaczyć-powiedziałam i wybiegłam ze szkoły.
Amber
Eddie wszedł sam do klasy.Podeszłam do niego
-Gdzie Paty?-zapytałam
-Pocałowałem ją a ona wybiegła ze szkoły
-Co zrobiłeś?Ty pacanie-walnełam go w ramie i ruszyłam do wyjścia.
Pat stała przy murku.Płakała.Podeszłam do niej
-Wiem , że jest ci ciężko ale pamiętaj , że ja czy Fabian zawsze ci pomożemy-powiedziałam a Pat przytuliła się do mnie
-------------------------------------------------------
Hey już wróciłam.

Nie wiem czy jesteście zadowoleni z tego , że wplątam w opowiadanie Violette ale nie mogłam się powstrzymać!

Next za 20 komci.Nie mnie nie robię wyjątków!

Bella Martin

niedziela, 4 sierpnia 2013

Wyjazd!

Okay to tak: dzisiaj wyjeżdżam na kolonie ale dopiero późnym wieczorem jednak nie dodam dzisiaj żadnego rozdziału.  Wracam 15 sierpnia ale notka będzie dopiero po 20 sierpnia wcześniej niestety nie. Kolejny można powiedzieć będzie gdy pod 3 rozdziałem będzie 15 komentarzy.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 3. Nowa seria.



Suzy wpatrywała się w nas chodź jest niewidoma. Na dodatek nadal nie mogę uwierzyć jakim cudem poznała, że to my skoro nie widzi? Nie było teraz  z nią nikogo kto mógłby jej coś cokolwiek powiedzieć.
- Zadałam pytanie: to ty Patricio, Alison? – jej głos był donośny i obie byłyśmy pewne, ze w lesie już ją usłyszeli i zapewne zaraz tu przyjdą zobaczyć co się dzieje. Nie myliłam się. Okazało się, ze gra właśnie się zakończyła i w minutę plac zapełnił się ciekawskimi.
- Tak to my. Co TY tutaj robisz? – zapytała Alison odzyskując swoją pewność siebie. Cieszyłam się z tego bo sama nie dam sobie rady w tej rozmowie.
- Wiesz nie tylko ty i ta twoja przyjaciółeczka jesteście tak wyjątkowe. Szkoda, że ten obóz się jeszcze na was nie poznał. Gdyby wiedział, że…
-  O co chodzi? Patricio, Alison co zrobiłyście Suzy? – zapytał Chejron który wyszedł do przodu. Jego ton był oskarżycielski i wiedziałam, ze jeśli zaraz czegoś nie zrobimy to Suzy wygada się. Nagle sobie o czymś przypomniałam – opowiedz
- Od czego mam zacząć? – zapytała wojowniczo Suzy a we mnie wezbrała złość: te dwie powinny się przyznać same
- O serio? – zapytałam gniewnie a oczy wszystkich obozowiczów utkwiły we mnie – może najpierw ty powinnaś się przyznać, ze sama wszystko zaczęłaś? Nie… jaka szkoda a taka jesteś pierwsza do oskarżania innych. Może i jesteś niewidoma ale z Alison znamy cię dłużej niż oni i wiemy, ze nie potrzebujesz wzroku by kogoś śledzić albo krzywdzić. – gdy to powiedziałam wszyscy zaniemówili a ja odeszłam razem z moją przyjaciółką zostawiając za sobą ciekawskich, Chejrona i Suzy.
- To było dobre – powiedziała Alison gdy tylko weszłyśmy do Domku Hermesa – widziałaś jej minę? Była bezcenna ale nie możemy dać się ponieść emocjom. Teraz wie, że my też nie zapomniałyśmy niczego ale to nie oznacza, ze nie będziemy walczyły. Na początek zwołamy drużynę.
Trochę mnie to zatkało. Że niby dziewczyny….. tutaj?
- Ale Ali one nie są takie jak my………………
- I co z tego? Są sposoby by wmówić innym, że należą do nas i tyle. Potrzebuje was.  – to co powiedziała przyjaciółka było dosyć dziwne bo ona nigdy nie mówiła takich rzeczy. Mówiła różne i nie bała się konsekwencji ale nigdy nie powiedziała tego, że nas potrzebuje.
- Okay to ja po nie dzwonie a ty lepiej jakoś wytłumacz wszystko Chejronowi – powiedziałam po chwili i uśmiechnęłam się, że znów zobaczę dziewczyny. Może to i okrutne, że tak barbarzyńsko zapomniałam o  Ninie, Joy i Marze oraz o chłopakach ale wiem że tutaj w niczym mi nie pomogą a w przyjaźni z Ali ma się wielu wrogów. Otworzyłam moją torebkę i wyleciało z niej zdjęcie wszystkich mieszkańców Domu Anubisa. Popatrzyłam na nie i zobaczyłam siebie i Eddie’ego obok siebie. To przeszłość i tyle. Gdy wcześniej z nim zerwałam czułam wyrzuty sumienia i chciałam do niego wrócić ale teraz to co innego. Po prostu uznałam, ze muszę się jakoś odciąć od Domu Anubisa bo nie będę tam wiecznie. Teraz zamieszkać w Rosewood i zacznę wszystko od nowa. Wyciągnęłam komórkę i zadzwoniłam do wszystkich dziewczyn. O dziwo były bardzo zadowolone, ze mogą przyjechać. Nie bardzo wiedziałam jak przejdą granice tego obozu ale jak zawsze Alison musiała mieć jakiś plan i nie było ku temu najmniejszych wątpliwości. Wszystkie miałyśmy zamieszkać teraz w Rosewood. W zasadzie tylko ja ale to szczegół. Miasteczko jest oddalone od obozu o jakieś 20 kilometrów. Będę tam chodziła do prywatnej szkoły. Moja siostra Piper nie wprowadzi się z nami, bo uznała, że chce zamieszkać w Londynie ze swoją przyjaciółką Magan. Skończyła ta swoją szkołę muzyczną i idzie to kolejnej tym razem bardziej prestiżowej niż ostatnio chodź nie sądziłam, ze to w ogóle możliwe. Wszystkie mamy jakieś hobby np.: Alison gra w hokeja na trawie. Ja też muszę sobie tam znaleźć jakieś hobby przez które będę jakoś rozpoznawalna w tej szkole. Nie chciałam chodzić tylko na jedne zajęcia. Na razie jeszcze nic nie wiem ale coś czuję, że za niedługo wszystko mi się ułoży. Nim wróciła Ali odwiedziła mnie Annabeth. Powiedziałam, ze jestem zajęta ale ona powiedziała, że to bardzo ważne. Poprosiła żebyśmy poszły na spacer:
- Patrcio wiem, że to może głupia rada ale nie mogę ci jej nie powiedzieć – wzięła głęboki oddech i powiedziała – nie bądź zbyt blisko z Alison. Słyszałam o niej różne rzeczy. Jestem córką Ateny i wiem, że nie wolno nikogo oceniać za pierwszym razem ale widziałam, co ona wyprawiała rok temu i uwierz mi to wcielenie zła chodź ma też w sobie dobro.
- Okay rozumiem, a teraz ty posłuchaj mnie, rozumiem, że nie chcesz bym stała się taka jak ona i mogę cię zapewnić, że nie mam zamiaru. Poznałam Alison na obozie. Była wtedy jak zepsuta lalka a ja pomogłam jej przez to przejść. Zostałam jej przyjaciółką bo mnie potrzebuje chodź czasem nie daje sobie z tego sprawy. Ale mogę ci obiecać, że nie zrobię niczego głupiego. Moja mam też ma uprzedzenia do Alison. Mówi, ze na za wiele sobie pozwala i czasem muszę przyznać jej rację ale ja nie skreślam osób tylko dlatego że popełnili  w życiu kilka błędów – gdy to powiedziałam Annabeth spojrzała na mnie z podziwem:
- Masz wielkie serce i dobra z  ciebie dziewczyna. Życzę ci powodzenia i trzymam cię za słowo jeśli chodzi o wiesz co.
- Spoko aha i pilnuj tego swojego chłopaka – powiedziałam a dziewczyna odwróciła się i spojrzała na mnie wyczekującym wzrokiem
- Ali czasem wykorzystuje chłopaków ale nie dlatego, ze się w nich buja ale dla własnych korzyści i spraw, pamiętaj o tym bo nie chcę aby wasz związek się rozpadł. Pasujecie do siebie. – dokończyłam a Annabeth uśmiechnęła się do mnie i przytuliła mnie mówiąc dziękuję.
Gdy wróciłam do domku wciąż nie było Ali ale weszła do środka zaraz po mnie.
- No Chejron uznał to za nieporozumienia. Na całe szczęście Suzy będzie mieszkała w Wielkim Domu więc nie ma obaw że nas zabije przez sen. No i musimy pogadać – powiedziała przyjaciółka a ton jej głosu zaniepokoił mnie i to bardzo.
- O co chodzi?
- Pamiętasz starą pannę panią Blubery?
- Tak jest opiekunką tego domu z internatem na przedmieściach Filadelfi. Tamtejsza szkoła jest prestiżowa i dzięki niej można wiele osiągnąć ale są jeszcze inne uczelnie z podobnym poziomem – wypowiedziałam wszystko co tylko zapamiętałam. Mama często opowiadała mi tej uczelni. Moja starsza siostra Carolyn poszła tam i teraz jest jednym z najlepszych prawników.  – coś z nią nie tak?
- Nie z nią wszystko w porządku. Ona tylko….. zaprosiła nas na Dni Otwarte do szkoły i do internatu nie wiem czy powinnyśmy tam iść. – powiedziała to a ja chodź bardzo często ją popieram mam teraz inne zdanie na ten temat
- Właśnie, że pójdziemy. Za niedługo piszemy maturę a potem studia. Trzeba się zacząć oglądać za uczelniami zanim będzie za późno. Wiem, że to może głupie ale pomimo tego kim jesteśmy i co się dzieje to musimy myśleć o przyszłości inaczej zostaniemy bez niczego.
Alison zastanowiła się chwilę po czym powiedziała:
- Masz rację, nie wolno nam zaprzepaścić takiej okazji. Zanim się obejrzymy będą studia a ja nie zamierzam iść do najgorszej szkoły. Nie powinnam się tam tym wszystkim przejmować. Dziewczyny przyjadą?
- Tak. Powiedziały, ze za tydzień bo mają spotkania do uczelni.
Ali natychmiast się rozchmurzała i powiedziała tym swoim wesołym tonem:
- No widzisz? One już patrzą i chyba nas wyprzedziły, pójdźmy za twoją radą i rozejrzyjmy się. Włączaj tego swojego laptopa i pokazuj mi wszystkie najlepsze uczelnie jakie tylko istnieją.
Przez trzy godziny – w tym czasie w Domku Hermesa przybyło mnóstwo ludzi. Wszyscy nas polubili, na Ali czasem patrzyli tak jakby to co robiła w zeszłym roku było bardzo zabawne a na mnie jakby to ująć jak na przyjaciółkę bo wszyscy byli bardzo przyjaźni i życzyli mi tu dużo szczęścia – przeglądałyśmy oferty uczelni. Alison wybrała sobie 10 szkół które odwiedzi, żeby wybrać trzy najlepsze i do nich zdawać. Głównie były to uczelnie które uczyły projektowania ubrań, mody, aktorstwa lub jak zostać piosenkarką lub odnieść sukces w show biznesie. Ja miałam o wiele  trudniej bo o ile Ali zawsze miała swoja pasję tak ja musiałam ją dopiero odkryć. W brew temu jakie poglądy wyznawałam w Anglii gdy chodziłam do tamtej szkoły, ze nie lubię szkoły i nauki itp.. to jednak zawsze wiedziałam, że muszę się kiedyś za siebie wziąć i właśnie nadeszła ta chwila.
- Muszę ostro popracować w tym roku. Powinnam zapisać się na jakieś zajęcia na które będę chodziła regularnie. Myślałam też o wolontariacie.  Za dwa lata matura a ja zaczynam w Rosewood od zera. Owszem nie chcę być  jakoś  szczególnie postrzegana za taką która ma milion obowiązków  ale nie chcę zostać ostatnia – gdy to powiedziałam poczułam się lepiej.
- Nie martw się na pewno świetnie sobie poradzisz. Aha ja będę musiała wyjechać stąd do końca wakacji. Sorry ale muszę sobie pookładać pewne  rzeczy no i jeszcze te uczelnie. Zamieszkam w Los Angeles u cioci. Wrócę do Rosewood we wrześniu.
- Ale dlaczego? Kiedy? – te pytanie same wypłynęły mi  z ust
- Jutro z samego rana. Obiecasz mi coś?
- Dobrze.
- Ułóż sobie życie. Stań się dobrą wojowniczką i strategiem. Zaprzyjaźnij się tu ze wszystkimi bo jesteś dziewczyną o wielkim sercu, nie popełniaj moich błędów. Zaplanuj dobrze swoją przyszłość.
Te słowa zaskoczyły mnie  i trochę wzruszyły.
- Okay zrobię wszystko. Nie spodziewałam się tego po tobie.
- Ale czego? Jestem przecież człowiekiem a ty moją przyjaciółką. To normalne. – odpowiedziała mi Alison i przytuliłyśmy się – życzę ci abyś została szybko uznana mnie to nie jest potrzebne a tobie pomoże się tu odnaleźć.
Po tych słowach wyszła z domku. Nie wiem gdzie poszła ale wiedziałam chociaż, że jest dobrą osobą i, ze nie zrobi nic głupiego.
I właśnie w tym momencie postanowiłam, że ułożę sobie życie. Od nowa można by rzec. Otworzyłam laptopa i otworzyłam stronę internetową prywatnej szkoły w Rosewood. Nagle ktoś powiedział:
- Chodźcie Chejron chce nam coś powiedzieć.
Szybko zminimalizowałam stronkę i poszłam razem z innymi. Gdy doszliśmy do  placu spotkania Chejron od razu przeszedł do rzeczy:
- Otóż no cóż ostatnio mamy tu dosyć skomplikowaną sytuację. Prowadzimy walki ale to normalne ale wasi rodzice nieśmiertelni i ci drudzy mają trochę za złe że zaniedbujecie swoją przyszłość i szkołę. Dlatego proszę was postarajcie się nie przejmować się aż tak bardzo tym wszystkim chodź pewnie będzie to bardzo trudne.
Wszyscy zgodnie pokiwaliśmy głowami i nagle wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie.
- Znak – powiedział ktoś a ja nie miałam pojęcia o co chodzi do czasu gdy Chejron wykrzyknął:
- Określona. Powitajmy Patricię Williamson, córę bogini mądrości i strategii Ateny.
Wszyscy zaczęli klaskać a po chwili podeszła do mnie Annabeth:
- Gratuluję. Widzę że jesteśmy rodzeństwem. Teraz będzie przemówienie Suzy
Na scenę weszła Suzy i powiedziała:
- Chciałabym powiedzieć kilka słów. Jak wiecie wspieram organizacje przeróżne i jedną z nich jest Radley ośrodek dla innych ludzi. Dzięki niemu samobójcy, mordercy, alkoholicy i narkomani wychodzą na prostą w właśnie dlatego jedna z naszych obozowiczek jest tu dzisiaj z nami.
Nagle zobaczyłam koło siebie Piper
- Coś przegapiłam? Chejron pozwolił mi z tobą porozmawiać ale to za chwilę
-  Jasne fajnie, ze tu jesteś.
- Jak mówiłam dzięki temu ośrodkowi jest dziś wśród nas Patricia Williamson. A kolejną nowiną jest ta, ze odzyskałam wzrok. – zdjęła swoje okulary. Jednak nikt nie zwrócił na to uwagę bo wszyscy spojrzeli na mnie.
Piper chciała wystąpić ale ją powstrzymałam
- Nie Paper ty zostań.
Wyszłam na środek i podziękowałam  Suzy za to, ze o mnie pamiętała i wygłosiłam krótkie przemówienie. Potem wróciłam na miejsce.
Gdy wszystko się skończyło Piper powiedziała, że idzie pozwiedzać.

***Piper***
Postanowiłam zakończyć te brednie.
-  Suzy pozwól na chwilę – powiedziałam
- Jasne pewnie.
Odeszłyśmy kawałek.
- Patricia mnie dzisiaj chroniła. To nie ona była w Radley tylko ja.
- Nigdy nie widziałam, żebyś brała narkotyki albo z kieliszkiem.
- Zrobiłam to. – podwinęłam rękawy i pokazałam dwa ślady po cięciach które nie sposób było nijak ukryć.
- Ja nie wiedziałam – powiedziała powoli Suzy
- To musi być szokujące dla osoby która wszystko wie. – powiedziałam i wyminęłam ją.