wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 2. Nowa seria.



- Nazywam się Percy Jackson a ty to zapewne Patricia Williamson – powiedział czarnowłosy chłopak.
- Tak co ty tu robisz?
- Robię inspekcję domków. Niestety dopóki mieszkał w Domku Hermesa masz najgorzej bo to najbardziej bałaganiący domek – odpowiedział z uśmiechem
- Myślę, ze jakoś dam radę – odparłam również się uśmiechając
- Aha dzisiaj o 18 mamy grę o flagę. Chcesz zagrać? Domek Hermesa, Apollina, Ateny i Posejdona przeciw, Demeter Aresowi, Afrodycie i Hefajstosowi , i Dionizosowi.
- Zastanowię się – odpowiedziałam i gdy tylko wyszedł postanowiłam zadzwonić do Alison.
Poznałam ją 5 lat temu  na obozie w Grecji. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Potem ona wyjechała do Ameryki a ja do Anglii ale codziennie rozmawiałyśmy przez video chat, esemesowałyśmy i dzwoniłyśmy więc byłyśmy stale w kontakcie.  Mówiła mi kiedyś , ze co roku jeździ na jakiś wyjątkowy obóz dla wyjątkowych ludzi i teraz jestem pewna, że to właśnie o tym obozie mówiła mi Ali tamtego dnia a potem jeszcze kiedyś o nim wspomniała.
Wyciągnęłam komórkę. Z początku chciałam wysłać do niej wiadomość ale nie przekazałaby jej w jedn ej wiadomości wszystkiego.
Pierwszy sygnał, drugi, za trzecim odebrała:
- To ty Patricio? – zapytała Ali
- Tak to ja. Pewnie nie wiesz dlaczego dzwonię ale to bardzo ważne. Pamiętasz ten super wyjątkowy obóz o którym mi mówiłaś?
- No właśnie na niego jadę – odparła
- Czy przy wejściu jest wielka brama. Ludzie walczą ze sobą na miecze, jest tam gra o flagę i pegazy? Czy są tam domki nazwane imionami greckich bogów?
- Skąd to wiesz?
- Bo jestem na tym obozie. Siedzę w 11 i zastanawiam się czy czasem nie powinnam się powiesić.
Nagle roześmiała się i powiedziała:
- Jestem prawie na miejscu więc wstrzymaj swoją próbę samobójczą. Ja też pomimo, że jestem tu już 2 lata mieszkam jako nieokreślona w 11. Będzie mi raźniej. O czekaj właśnie przechodzę przez bramę. Wyjdź z domku – powiedziała i rozłączyła się.
Pospiesznie wyszłam i ujrzałam moją przyjaciółkę. Podbiegłam do niej i uściskałyśmy się.
- Dobrze cię widzieć. I dobrze, że w końcu jest tu ktoś kto mnie zrozumie – powiedziała Alison
-Też się cieszę.Naprawdę mieszkasz jako nieokreślona w Domku Hermesa? – zapytałam bardzo zdziwiona tym faktem. Ali była idealna pod niemal każdym względem. A jednak żadem z bogów nie przyznał się do niej tak samo jak do mnie. Czasem podejrzewałam, ze nawet mam nie jest do końca pewna czy aby na 100% jest moją matką.
- Tak jak widać. Chodź pokażę ci moje łóżko i z tego co mówiła mi Katy przez irfon to koło mnie jest jedno wolne łóżko.
- Super – powiedziałam i poszłam razem z nią rozmawiając o roku szkolnym i o modzie.
- Powiedz mi – zaczęłam gdy już rozgościłam się na łóżku obok łóżka Alison i gdy już przysunęłyśmy nasze łóżka bliżej siebie. – powiedziałaś mi kiedyś, ze nigdy nie powinnam chodzić z Eddim. Mówiłaś, ze kiedyś rzuci mnie bo to największy flirciarz jakiego poznałaś w Ameryce. Kiedyś myślałam, ze się mylisz ale teraz chyba masz rację. Mnie nie ma a oni wszyscy jeszcze zostają miesiąc w domu Anubisa i przyjeżdża jakaś nowa dziewczyna. Coraz bardziej rozmyślam nad tym żeby z nim zerwać i zostać tylko przyjaciółmi.
- Dobrze zrobisz jeśli tak postąpisz. I najlepiej wprowadź się ze swoją rodziną do Rosewood tam gdzie ja mieszkam. To idealne miasteczko z dala od tych dziwaków. Jeśli wyniesiesz się z tej Anglii postąpisz najsłuszniej i wybierzesz najbardziej korzystną sytuację. Po za tym obok mojego domku jest jeden wolny tak ogromny ja mój. Moi rodzice pomagali go projektować.
- Zaplanowałaś to? – spytałam z podziwem
- Szczerze mówiąc tak – odparła uśmiechając się – powiedziałam rodzicom żeby nie oddali go do sprzedaży tak długo jak im powiem. Moja mam może załatwić twojej genialna posadę.
- Naprawdę. To nie sen? – spytałam bardzo zaskoczona tym obrotem wydarzeń .
- Nie głuptasie to nie sen. – powiedziała moja przyjaciółka.
I wtedy zrozumiałam, co chcę zrobić. Poprosiłam ją żeby zdzwoniła przez irfon do Eddie’ego.
- Halo to ty Patricio? – spytał…
Nasza rozmowa była krótka. O dziwo gdy z nim zerwałam i skończyłam rozmowę poczułam ulgę. Potem Ali wykonała kilka telefonów w tym do mojej mamy itp… by uzgodnić czy się zgadza. Moja mama zgodziła się niemal natychmiast. Chyba czuła ulgę, ze będzie gdzieś z dala od tej szkoły która w jej mniemaniu źle na mnie wpływała chodź oczywiście nigdy nie rozmawiałyśmy otwarcie na ten temat.
- Wiem, że to duża zmiana ale uwierz mi wyjdzie ci na dobre – powiedziała łagodnie Alison – chodź zbliża się kolacja.
Gdy weszłyśmy do pawilonu jadalnego i zajęłyśmy miejsca przy stoliku Hermesa pomiędzy innymi dzieciakami  z tego domku(Ali powiedziała, ze będąc na środku można najwięcej usłyszeć) poczułam głód.  Po kolacji zagadnęła mnie jakaś dziewczyna.
- Jestem Annabeth. Poznałaś już mojego chłopaka Percy’ego.  Z Alison trudno się zaprzyjaźnić. Ma bardzo dużo tajemnic i okazuje się, że wie więcej o tobie niż sam o sobie wiesz.  Ile ją znasz?
- Od 5 lat. Ma charakter trudny do zrozumienia ale gdy się ją pozna bliżej staje się naprawdę super.  Ma owszem wiele tajemnic ale nigdy nie zrobiła niczego co mogło sprawić, ze poczułam się źle.
- Wierze ci ale i tak ja nie chciałaby się z nią przyjaźnić – potem odeszła a ja poszłam z powrotem do Alison.
Nie wzięłyśmy udziały w bitwie o sztandar. Poszłyśmy z na spacer. Gdy szłyśmy w kierunku domku 11 stanęłam jak wryta:
- To Suzy – powiedziałam przerażona
Ali też stanęła przestraszona
- Co ona tu robi? Myślałam, ze jej nigdy więcej nie zobaczymy.
To się stało zeszłego lata. Były razem na obozie w Appalachach. Mieszkały w drewnianych domkach a Alison wpadła na pewien pomysł:
- Co ty na to, żeby podłożyć Suzy fajerwerka? – spytała. Była nas wtedy czwórka: Ja, Alison, Diana i Lily
-  Jesteś pewna? – spytała Diana
- Tak to przecież jej nie zabije. Chodźcie – powiedziała trzymając w ręku coś co wyglądem przypominało puszkę.
Gdy doszły do domku w którym mieszkała Suzy i 9 innych dziewczyn zatrzymały się. Wiedział , ze tylko Suzy jest w środku ale i tak nie mogły zrobić kroku. W końcu Ali otworzyła drzwi i rzuciła fajerwerka. Przez chwilę nic się nie wydarzyło  a potem cały domek stanął w płomieniach. Alison kazała im uciekać wiec tak zrobiły. Udawała potem , ze całą noc plotkowały. Okazało się, że Suzy straciła wzrok. Jej koleżanka  Megan próbowała powiedzieć policji, że to my to zrobiłyśmy ale nikt jej nie uwierzył a ponieważ ona wyszła wtedy w stronę domku oskarżono ją i zawieziono do szpitala psychiatrycznego.
-Przecież nie widzi nic. – powiedziała nagle Ali i pociągnęła mnie do przodu.
- Czyżby Ali i Patricia tutaj?  -spytała nagle Suzy gdy koło niej przechodziłyśmy a obie stanęłyśmy w miejscu nie mogąc się ruszyć.



Pewnie zabijecie mnie za to, że robiłam Peddie ale ja mam plan. W następnym rozdziale będzie więcej bohaterów i więcej akcji, Następny rozdział za 10 komci.

poniedziałek, 29 lipca 2013

8 ,,Pat wyluzuj"

Patricia
Szłam za światłem skierowanym przez wisior.Doszłam do jakiegoś pomnika przedstawiającego faraona były pod nim wyryte litery FS.
Eddie
Pobiegłem za Pat.Nie mogła daleko uciec o tych kulach.Znalazłem ją obok jakiegoś dziwnego pomnika
-Tu jesteś-powiedziałem
-Przepraszam za moje zachowanie.Ja....chodzi o to , że się jeszcze nigdy nie zakochałam.-Uśmiechnołem się i podszedłem do niej.Pat też się uśmiechneła
-Zostaniesz moją dziewczyną?-zapytałem
-Tak-odpowiedziała bez wahania.Pocałowałem ją.
-A tak wogóle to dlaczego tu...-nie dokończyłem zobaczyłem litery FS
-Frobisher-Smithe?-zapytała
-Przyjdziemy tu z resztą Sibuny-powiedziałem wziąłem Pat pod rękę i poszliśmy do Domu Anubisa.
Amber
Dobrze , że Eddie pobiegł za Pat.Strasznie się o nią bałam.Oprócz Peddie siedzieliśmy wszyscy w salonie nagle drzwi się otworzyły i staneła w nich jakaś dziewczyna
-Część jestem K.T Rush i jestem nowa-napewno przyjechała na miejsce Niny.Podeszłam do niej i przedstawiłam jej wszystkich
-Brakuje tylko Eddiego i Patrici ale zaraz powinni wrócić-i jak na moje zawołanie do salonu weszła moja kochana parka-O o wilku mowa-powiedziałam
-Chyba raczej o wilkach-poprawił mnie Jerome za co dostał ostrego kopniaka od Joy.Właśnie skoro mowa o nich to czy czasem te 2 osoby nie moją sie ku sobie.Będę musiała o tym porozmawiać z Joy.Biedna Mara.
-Kochani to K.T i jest tu nowa.K.T to Eddie i Patricia-powiedziałam uradowana.K.T zaczeła patrzeć maślanymi oczkami na Eddiego.Wiedziałam już jedno ani Pat ani ja nie będziemy dobrymi przyjaciółkami.Pat patrzyła na nią groźnie.
-Emmn to jak jesteście razem?-zapytałam przerywając K.T którą zdziwiły moje słowa.
-Tak-odpowiedział Eddie i złapał za rękę Paty.
-Hura-krzyknełam i przytuliłam naszą nową parkę
Patricia
Ta nowa już zaczyna mnie wkurzać.Ledwo jestem z Eddiem a już jakaś nowa się na niego gapi.Tak samo było przy kolacj.
-Ej ty nowa z kąd pochodzisz?-zapytałam aby już przestała się lampić na mojego chłopaka
-Z Hiszpani-odpowiedziała-Jestem tu na stypendium
-A tak a mogłabyś przestać się lampić na mojego chłopaka?-zapytałam
-Patricio oco ci chodzi?-zapytała
-Pytam czy mogłabyć skierować te swoje paczadełka no nie wiem na kogoś innego.
-Słuchaj to nie fer-powiedziała
-Co jest nie fer?-wstałam dobrze , że nie siedziała daleko odemnie.Wziełam najbliższy sok podany mi przez Amber.
-Kryć się Pat się wkurzyła-krzykną Alfie a wszyscy się zasłonili.
-Pat wyluzuj-powiedział Eddie i podszedł do mnie
-Ty też chcesz żeby się na ciebie lampiła?-zapytałam
-Ona przecież nie...-nie pozwoliłam mu dokończyć K.T była już oblana.-To takie moje powitanie.U nas tak sie robi
-A ja ci pokaże jak u nas sie robi-i K.T obrzuciła mnie owsianką i wybiegła z jadalni
-Pat wyluzuj-powiedział Eddie i pobiegł za K.T
-A wież co z nami koniec-krzyknełam
-O Pat-powiedziała Amber i wraz z Fabianem pomagali mi uprzątnąć kawałki owsianki z twarzy.
-Nienawidze ich-powiedziałam wziełam kule i chciałam iść na góre.Fabian wzią mnie pod rękę z jednej strony a Ambs z drugiej.Chciało mi się płakać jednak wiedziałam , że mam oddanych przyjaciół którzy zawsze mi pomogą.
----------------------------------------------------------------------
Hey już wróciłam

Choroba przeszła więc już jestem...

Więc tak było Peddie i nie ma heh ale spokojnie będą razem.
Teraz biorę się za nowy szablon ten mi się już znudził
Także szabloniarnia została znów otwarta także zapraszam serdecznie
Next za 15 komci

Bella Martin

sobota, 27 lipca 2013

Nowa seria. Rozdział 1



***Patricia***
Po prostu ekstra!  Właśnie siedzę w taksówce która ma mnie zawieść do jakiegoś głupiego obozu.  Okay ale może od początku.  Tydzień temu do szkoły przyjechała moja kochana matka(która na marginesie nie interesowała się mną odkąd się urodziłam), weszła do Domu Anubisa i wyjechała z  propozycją żebym pojechała do tego debilnego obozu. Oczywiście to nie była propozycja tylko rozkaz więc nie ważne co jej powiedziałam tak czy siak muszę tu spędzić cholerne dwa miesiące na co nie mam najmniejszej ochoty. A no i w międzyczasie dowiedziałam się, że jestem jakimś herosem czy jak to się tam nazywa czyli jakaś osobą półkrwi cokolwiek to znaczy. Potem usłyszałam, że mój ojciec to tak naprawdę nie mój ojciec(po prostu super). 
Na początku uważałam, ze mojej mamie się lekko pomieszało w głowie ale uznałam ją za kompletną wariatkę gdy zaczęła nawijać o jakiś nieśmiertelnych bogach, potworach, walce na śmierć i życie. Rozważałam nawet zawiezienie jej do psychiatryka gdy opowiedziała mi atrakcje tamtego obozu: wspinaczka z lawą i lawinami, gra o flagę, szermierka, ujeżdżanie pegazów( do cholery te stworzenia nie istnieją!).
Zamknęła się dopiero gdy wpakowała mnie do tej debilnej taksówki która wygląda jakby była osobistą limuzyną Draculi. Na przednich siedzeniach siedziały jakieś 3 babcie które bez przerwy coś trajkotały zupełnie bez ładu i składu. Myślałam, ze zwariuję za chwilę ale na szczęście ( lub nie) taksówka się zatrzymała i wysiadłam z niej.
Rozejrzałam się i zobaczyłam  faceta na wózku inwalidzkim, oraz chłopaka który chodził o kulach. Po prostu rewelacyjnie czyli  to obóz dla wariatów.
Modliłam się żeby oni nie czekali na mnie ale najwyraźniej moje modlitwy nie zostały wysłuchane po po chwili oboje do mnie pomachali zachęcająco jakbym bała się do nich podejść.
Zrezygnowana podeszłam. Chyba oczekiwali, ze się zaraz popłaczę ze strachu albo coś bo mieli dosyć zdziwione miny.
- Nazywasz się Patricia Willimason?- zapytał mnie chłopak który miał kule.
- Raczej tak chyba, że zmieniłam imię i nazwisko ale o tym jeszcze nic nie wiem. – odpowiedziałam z niesmakiem.
Chłopak uśmiechną się a po chwili roześmiał się. Spojrzał na mnie jakby oczekiwał, ze również wybuchnę niepohamowanym śmiechem. Przewróciłam oczami i powiedziałam
- To gdzie jest ten głupawy obóz do którego wysłała mnie moja matka?
- Tutaj – odpowiedział facet na wózku i wskazał bramę za nim. Spojrzałam na nią z obojętną miną i zrobiłam kilka kroków po czym przypomniałam sobie o czymś:
- Gdzie będę mieszkać?
- Jesteś nie określona więc na razie mieszkasz w Domu Hermesa. Zaprowadzić cię?- chłopak najwyraźniej starał się być miły ale ja dziś nie miałam nastroju wiec tylko odpowiedziałam:
- I może jeszcze rozrysuj mi mapę co?- zapiłam – sama sobie poradzę,mam jeszcze trochę do emerytury.
Po tych słowach odwróciłam się na pęcie i szybkim krokiem ruszyłam w stronę obozu. Gdy przekroczyłam jego granice wszyscy na mnie spojrzeli ale ja tylko przeszłam nie zaszczycając nikogo spojrzeniem. Rozglądałam się po domkach szukając znaku Hermesa. Nienawidziłam tego miejsca chodź dopiero się tu znalazłam ale nie jestem cienka w mitologi więc już po chwili przekroczyłam próg  domku w którym znajdowało się mnóstwo plecaków i łóżek.
To chyba najbardziej zatłoczony domek w całym tym dziwacznym obozie.
Zobaczyłam kawałek pustego miejsca na samym końcu domku w prawy rogu. Przeszłam  szybko pomiędzy łóżkami i rozłożyłam tam wszystkie moje rzeczy.\
- Nowa?  -zapytał mnie ktoś za moim plecami.
 Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka o czarnych włosach i oczach w kolorze oceanu trzymał w ręku zwój czegoś a w dłoni miał pióro.


Okay no to jest pierwszy rozdział. Jeśli ktoś czytał serię Percy Jackson i bogowie Olimpijscy to będzie bardziej zorientowany o co w tym chodzi a jeśli nie czytaliście to gorąco ją wam polecam. Oczywiście będą tu także bohaterowie z Sibuna nie martwcie się. 

czwartek, 25 lipca 2013

Pytania i kilka spraw.

 Nie wiem dlaczego ale mam ostatnio straszną ochotę żeby odpowiadać na pytania, więc w komentarzach możecie mi zadawać różne pytania. Na wszystkie pytania.
Jeśli chodzi o nową notkę taką dłuższą to być może pojawi się przed moim wyjazdem do Austrii.  Najprawdopodobniej to będzie tylko prolog.
Okay to można powiedzieć, ze była sprawa nr 1. Sprawa nr. 2 to coś co może wydać się dziwne ale jak dla mnie będzie miłą odmianą. Mianowice chciałabym założyć innego bloga również z opowiadaniami ale kompletnie nie związany z Tajemnicami Domu Anubisa chodź czasem pojawią się tam bohaterowie typu: Eddie, Patricia, Fabian, Joy... Mam naprawdę świetny pomysł na tamtego nowego bloga ale nie odchodzę stąd, nadal będę dodawała rozdziały tylko nie wiem jak to będzie w roku szkolnym bo idę do nowej szkoły, klasy i będę musiała wszystko ogarnąć....jakoś.
Sprawa nr. 3 to chodź to dosyć głupi temat i zastanawiałam się czy go poruszyć ale w końcu powiedziałam sobie, że chyba warto. Ogólnie chodzi o komentarze. Nie żeby 8 komentarzy to było jakoś szczególnie mało ale wydawało mi się, że kiedyś było ich więcej i, ze nawet teraz moje opowiadania i notki czyta trochę więcej osób. I jeszcze jedno chodź możecie chcieć mnie zabić za to moje marudzenie ale zauważyłam, że wy wszyscy czytelnicy jakoś mało reagujecie na to co piszę pod notkami. Mam nadzieję, ze się nikt nie obraził ale miło by było gdybyście zadali mi jakieś pytania. Wiedziałabym, ze chociaż czytać nie tylko moje opowiadania ;)
No i oczywiście mam nadzieję, że nasza kochana Dorota szybko wróci do zdrowia i napisze kolejny fantastyczny rozdział.

Chora nie bedzie notek

Hey kochani.

Ja dzis lerze w lozku z goraczka.Wszystko mnie boli. I teraz pozostaje kwestia tego , ze jak na razie nie bedzie odemnie notek.Ale nie martwcie sie pisalam wczoraj z Marta i ona postara sie przed wyjazdem cos dodac
A i z gory przepraszam za blendy ale lerze w lozku i pisze z tableta.
To do zobaczenia!

środa, 24 lipca 2013

7 ,,Dziś gramy sceny miłosne"

Patricia
Gdy się obudziłam spostrzegłam , że mam w reku wisior który wyjełam z zegara.Ciągle miałam przed oczami twarz tej dziewczynki.Osłyszałam cichy dzwięk mojego telefonu który oznajmił mi , że przyszedł SMS.Był on od Eddiego co jest dziwne bo on bardzo lubi spać.Odczytałam go

-Miałaś koszmar?

Szybko mu odpisałam

-Skąd wież?I dlaczego nie śpisz?

Po chwili znów dostałam SMS

-Mam takie odczucia nie wiem jak to nazwać.Poprostu wiem kiedy masz koszmary albo czujesz się źle.Tak samo mam z Niną

-Przecież jesteś Osirionem Niny

-I prawdopodobnie Twoim

-Pogadamy Jutro.Dobranoc

-Dobranoc

Po tym zasnełam
Obudziłam się o 7 wstałam i zeszłam na dół aby pożegnać się z Niną

Amber
Fabian nie przyszedł się pożegnać.Ale rozumiem go , też bym pewnie nie przyszła.Wszyscy uściskaliśmy Ninę po czym moja przyjaciółka wyszła.Poszłam z Paty się ubrać potem zeszłyśmy obie na śniadanie.I poszłyśmy do szkoły.Mieliśmy dziś mieć pierwszą od 2 lat lekcje aktorstwa.Pan Sweet ma nas uczyć.Usiadłyśmy na kanapie.
Patricia
Po chwili do auli wszedł pan Sweet
-Dziś gramy sceny miłosne-Nosz kurcze jak ja tego nie cierpie.-Hmmm Edison i panna Williamson proszę na scenę
Dlaczego ja?Kurcze mógł wziąść Amber jest lepsza w te klocki.Niechętnie wstałam i poszłam na scenę.Wzieliśmy scenariusz i zaczeliśmy grać.Najpierw bardzo się bałam spojrzeć Eddiemu w oczy ale gdy wypowiedział te słowa
-Jesteś osobą którą będę zawsze kochał-Nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam mu w oczy.Umilkliśmy.
-Ja tak nie mogę-krzykną i pocałował mnie.Wszyscy zaczeli klaskać.Chociaż pocałunku nie było w scenariuszu.Oderwałam się od Eddiego i wybiegłam ze szkoły prosto do lasu.Sama już nie wiem co myśleć.Tak napewno się zakochałam ale nie umiem tego okazać bo jeszcze nigdy się nie zakochałam.Wyjełam wisior który znalazłam w zegarze.Nagle zaczą się świecić w jednym kierunku.
-------------------------------------------------------
Historia z pocałunkiem nie była moja

Dziękuje Patrici Miller

Było 20 komci więc jest Opowiadanie

Następne również za 20 komci!

Zapraszam na mojego bloga z szablonami http://grafika-tu-i-tam.blogspot.com/

Bella Martin

poniedziałek, 22 lipca 2013

Ostatni rozdział

***Nina***
Czekając na spotkanie coraz bardziej się denerwowałam. Myśli typu: " A może nikt nie przyjdzie?", "Co jeśli mnie wyśmieją?" nie opuszczały mnie już  od dłuższej chwili. Nie mogąc już dłużej siedzieć w pokoju, wstałam zabierając z wieszaka torebkę.  Wyszłam na korytarz. Nikogo tam nie było, więc zeszłam po schodach. Będąc na dole zauważyłam Eddie'ego i Fabiana  stojących w otwartych drzwiach kuchni. Widać, ze o czymś zawzięcie rozmawiając, bo obaj gestykulowali rękami zapewne próbując się przekonać do czegoś. Nagle Eddie odwrócił się w moją stronę ale nie ujrzał niczego więc z powrotem zaczął coś tłumaczyć Fabianowi jeszcze zawzięciej niż przed chwilą. Rada byłam w duchu, że się w porę schowałam. Jeszcze tego by brakowało żeby pomyśleli, ze ich podsłuchuję. Najciszej jak tylko mogłam wyszłam z domu i zamknęłam drzwi. Szybkim krokiem zaczęłam iść w stronę miejsca gdzie mamy się spotkać.
W drodze rozmyślałam o propozycji  Cioci Marge. Bo, przecież propozycja  żebym wyjechała na rok do Hiszpanii ma plusy i minusy. Mam tu chłopaka i przyjaciół. Tu jestem ważna, potrzebna. Jestem wybraną. A tam w Madrycie? Będę zwyczajna co w sumie nie będzie takie złe. No i zacznę wszystko od zera.  Jednak decyzję podjęłam już tydzień temu . Zamierzam im to powiedzieć dzisiaj na spotkaniu. Dochodząc do tego miejsca czuję dziwną ulgę że już za moment wszystko powiem im. Alfie i Patricia już tam byli i o czymś rozmawiali nie zwracając na mnie uwagi.
Po chwili  na polanę weszli pozostali. Każdy zdawało się, że zna temat tej rozmowy  a jednak nikt nie chciał tego powiedzieć na głos.
Patricia po 5 minutach ciszy wybuchła:
- Za 2 dni wyjeżdżam do Los Angeles Nino. To był właśnie ten temat.
- okay trochę mnie zszeokowałaś a ja za to wyjeżdżam na rok do madrytu..
Tu wszystkich zatkało:
- Ale jak to?
- zapytałam
- Rodzice chcą zmienic otoczenie.
By nokt nie wybuchną płaczem nie wiem dlaczego ale zajęliśmy się błahymi problemami i psarwami. N a końcu dowiedziałam się, ze klątwa jednak był afałszywa. Dotareło to do mnie dopiero jak ocknęłam się bo okazało się, ze zemdlałam.
Nie rozwiązaliśmy Sibuny bo jest to sprawa  której nie podjęło by się żadne z nas.

EPILOG
**Patricia***
 Jestem teraz w drodze na lotnisko. Nie zeszłam się  z Eddiem ale może jak wrocę to cos z tego wyjdzie? Będize mi tego wszytskiego brakowało ale cóż. A co z magią? Nie wiem co się stało z osobą która mnie ścigała ani co zrobiły dziewczyny ale to nawet lepiej. Chcę odpocząć i mam nadzieję, ze mi się uda.



To juz koniec tej serii.
Zakończenie dziwne zupełnie jak ja. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach.  Oczywiście będzie nowa seria ale dopiero po wakacjach bo za niedługo mam kolonie a potem przygotowania do szkoły. Po za tym moja nowa seria wymaga pewnej pracy i poszukiwań informacji.

sobota, 20 lipca 2013

6,,Ja z nim zerwałam"

Patricia
Byłam zaskoczona gestem Eddiego ale odwzajemniłam pocałunek.Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
-Przepraszam-powiedział Eddie-Nie wiem co we mnie wstąpiło
-Spoko wież ja już powinnam pójść.Jeszcze Amber zrobi coś głupiego-powiedziałam i odeszłam w kierunku schodów.Ale był jeden problem.Miałam kule i nie wiedziałam w jaki sposób mam wejść po schodach.
-Chodz zaniose Cię-powiedział Eddie i wzią mnie na ręcę.Nic nie mówiłam.Byłam jeszczę zaskoczona pocałunkiem.Czy to możliwe , że zakochałam się w Eddiem?Wiedziałam , że nie jest mi obojętny jak Fabian ale do Fabiana nie czuje nic szczególnego.Od Obozu stał się dla mnie jak brat a co najważniejsze jest moim sąsiadem.A Eddie?Sama już nie wiem.Moje przemyślenia przerwał Eddie który postawił mnie przed wejściem do mojego pokoju.
-Dziękuje-powiedziałam i nie wiedząc co robie musnełam jego usta.Boże jaka ze mnie idiotka.Weszliśmy do pokoju.Byli w nim Fabes,Amber Max i Emily.Usiadłam na moim łóżku.
-To ile zostajecie?-pytanie skierowałam do mojego brata i jego narzeczonej
-Musimy dzisiaj wracać-odpowiedział Max-Nie jesteś zła?
-Najważniejsze , że jesteście tu teraz i mnie odwiedziliście-odpowiedziałam.Jeszcze trochę pogadaliśmy i Max i Emily musieli już jechać.Pożegnaliśmy się z nimi.Po godzinie do domu wróciła reszta ze szkoły.Oraz Nina z płaczem.Okazało się , że Babcia Niny zachorowała i Nina musi jechać do Stanów i zostawić szkołe.Wiedziałam co czuje i przeżywa.Miałam tak samo jak moja babcia zachorowała a potem zmarła.Nina miała wyjechać jutro.Fabian był załamany.Tak samo Amber.Mamy mieć dziś zebranie Sibuny.Wszyscy zebraliśmy się w pokoju moim Niny i Amber.
-Dobra Pat powiedz teraz od początku o tym upadku-zaczęła Nina
-No więc-zaczęłam im wszystko opowiadać
-To bardzo dziwne.-powiedział Fabian-Jedno wiem na pewno.Musimy cię teraz pilnować.
-Nie jestem małą dziewczynką-powiedziałam z sarkazmem
-Słuchaj obiecałem Maxowi , że się tobą zajmę-powiedział Fabian.Nic nie powiedziałam.Łzy napłyneły mi do oczu.Eddie najwyraźniej to zauważył i mnie przytulił.
-Dobra ja muszę się spakować.Jutro rano mam samolot.-powiedziała Nina.Chłopcy wyszli z pokoju.
-Nino?Czy między tobą a Fabianem jest wszystko ok?-zapytała Amber
-Zerwaliśmy-odpowiedziała.Amber i ja zrobiłyśmy wielkie oczy
-Jak to?-zapyta  Ambs
-To znaczy ja z nim zerwałam.Nie ma sęsu tego ciągnąć na odległość-odpowiedziała Nina-No nic idę się umyć dobranoc.-powiedziała i wyszła
-Coś jest z nią nie tak-powiedziała Amber
-Jest przejęta chorobą Babci-odpowiedziałam i również się położyłam a po chwili zasnęłam.
Byłam w holu w Domu Anubisa.Usłyszałam śmiech małej dziewczynki.Odwróciłam się.Przedemną stała mała dziewczynka.Wyglądała mi znajomo.Wskazała na zegar w holu.Podeszłam do niego.Otworzyłam, w środku leżał naszyjnik podobny do tego co ma Nina ale niebieski.
Nagle dziewczynka zaczęła zalewać się krwią obudziłam się z krzykiem.
---------------------------------------------------------------------------
Niektórzy skarżą się na to , że Peddie tak wcześnie jest razem a dla przypomnienia oni jeszcze nie są razem...

Zapraszam serdecznie do zamawiania grafiku na moim blogu KLIK

Next za 20 komci

Bella Martin

piątek, 19 lipca 2013

5,,Szukam Patrici Williamson"


Patricia
Noga jest złamana.Mam gips i przez upadek miałam zwichniętą rękę ale już jest Ok.Na nodze mam gips.Trudy mi pomogła i razem wsiadłyśmy do taxówki aby wrócić do Domu Anubisa
Amber
Ja Fabian i Eddie siedzieliśmy w salonie oczekując wieści o stanie Pat.Nie poszliśmy dziś do szkoły.Victor widział nas w salonie ale nawet nie zapytał dlaczego nie ma nas w szkole co było dziwne.Nagle do domu weszli jakiś chłopak i dziewczyna.Gdzieś już ich widziałam ale nie wiem gdzie.
-Przepraszam czy to Dom Anubisa?-zapytł chłopak
-Tak-odpowiedział Eddie
-Szukam Patrici Williamson-powiedział chłopak
-Nie ma jej-odpowiedział Eddie
-Fabian?-zapytała ta dziewczyna
-Emily Max hey-powiedział Fabian i przytulił dziewczynę-To Max brat Pat a to Emily jego dziewczyna
-Hey jestem Amber przyjaciółka Pat a to Eddie jej przyszły chłopak-Eddie spiorunował mnie wzrokiem , natomiast Emily uśmiechneła się i podała nam rękę to samo zrobił Max
-A co z Pat?-zapytał Max
-Ona i Trudy nasza opiekunka są jeszcze w szpitalu.-odpowiedział Fabian.Nagle drzwi otworzyły się i staneła w nich Pat która miała nogę w gipsie i Trudy.
-Max?-zapytała Pat i nie zwarzając na nogę przytuliła się do swojego brata a potem do Emily.
-Jak tylko Victor do mnie zadzwonił wsiedliśmy w samochód i przyjechaliśmy tu-powiedział Max
-Tak się cieszę , że jesteście-powiedziała Pat
-A wy gwiazdki dlaczego nie w szkole?-zapytała naszą 3 Trudy
-Chcieliśmy poczekać na Pat-odpowiedziałam i razem z Fabianem przytuliliśmy Pat.-Emily Max chodzcie pokażemy wam Dom-powiedziałam patrząc na Pat i Eddiego.We czwórke wyszliśmy z salonu.
Patricia
-Bałem się o ciebie wież?-powiedział Eddie i mnie przytulił
-Jestem ci wdzięczna za noszenie mnie-powiedziałam z uśmiechem-Zaraz bałeś się o mnie?-zapytałam z chytrym uśmiechem
-Wież ja powiedziałem tak tylko odruchowo
-Poważnie?-zapytałam śmiejąc się i nagle mój śmiech został przerwany w bardzo miły sposób a mianowicie pocałunkiem
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak Peddie!!!!

Ostatnio zauważyłam , że spada liczba komentarzy.Jeśli tak dalej pójdzie będę się zastanawiać za zawieszeniem.....

Bardzo się cieszę ponieważ na mojej szabloniarni KLIK coraz więcej osób zamawia szablonu..I Very HAPPPY

Cóż next za 15 komentarzy!

Bella Martin

środa, 17 lipca 2013

4,,Nie musisz poradzę sobie"

Nina
Obudził mnie czyjś krzyk.Poderwałam się z łóżka i wyszłam na korytarz.Obok schodów ujżałam Patricie która siedziała na podłodzę i trzymała swoją nogę
-Co się stało?-zapytałam i uklękłam przy niej
-Nie wiem.Miałam dziwny sen , że ktoś mnie spycha ze schodów.I nie wiem jak znalazłam się tutaj.Potknełam się o stopień i chyba złamałam nogę-odpowiedziała.Nagle Victor wyszedł z gabinetu.
-Co się tu dzieje?-zapytał
-Chyba złamałam nogę-odpowiedziała Patricia.Widać było , że mocno ją boli.Miała łzy w oczach.Victor kucną i dotkną nogi Pat
-Ał-krzykneła
-Nie jest dobrze.Zawołaj Trudy-zwrócił się w moją stronę.Nie czekając poszłam prosto do pokoju Trudy.Idąc zerknełam jeszczę na zegarek 6:20.Gdy nasza opiekunka usłyszała o Patrici.Od razu pobiegła do miejsca zdarzenia.Ja obudziłam jeszczę Amber.Moja przyjaciółka także bardzo się przejeła Patricią.Udałyśmy się do salonu gdzie obecnie przebywali Pat , Victor i Trudy.
-O Pati-krzykneła Amber , usiadła obok Pat i ją przytuliła
-Dzwoniłam po taxówkę.Zaraz pojedziemy do szpitala-powiedziała Trudy.Nagle do salonu weszli chłopcy oraz Joy i Mara
-Co się stało?-zaytał Fabian
-Pati złamała nogę-powiedziała Amber i znów przytuliła Patricie.Wyrazy twarzy wszystkich posmutniały.
-Muszę się jakoś przebrać-powiedziała Pat wstała i chciała już iść ale boląca noga jej nie pozwalała.Upadłaby gdyby nie Eddie.Ten to ma wyczucie czasu
-Zaniose cię-powiedział
-Nie ma mowy dam radę sama iść-powiedziała Pat
-Tak już to widzę-powiedział Eddie i wbrew woli Patrici wzią ja na ręcę i zaniósł do naszego pokoju.
Patricia
Jeszczę tego mi brakowało żeby Eddie mnie nosił na rękach.Zaniósł mnie do pokoju.
-To ja poczekam na korytarzu-powiedział i chciał wyjść
-Nie musisz poradzę sobię-Eddie tylko się uśmiechną i wyszedł.Wiedziałam , że stoi pod drzwiamy.No ale cóż.Przebrałam się i pokuśtykałam aby otworzyć drzwi.Eddie stał na drugim końcu korytarza.
-Już?To idziemy-znów wzią mnie na ręcę
-Mówiłam ci już , że nie musisz mnie nosić-powiedziałam
-Nie mógłbym patrzeć jak cierpisz-powiedział te słowa z takim uczuciem.
-Dziękuje-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.Wiem , że to do mnie nie podobne ale nie mogłam inaczej postąpić.Eddie postawił mnie w Holu gdzie czekała Trudy.
-Gotowa gwiazdko?
-Tak-odpowiedziałam
-Patricio zadzwonić do Ojca?-zapytał Victor
-Nie-odpowiedziałam szybko-Niech pan zadzwoni do mojego brata-odpowiedziałam i z pomocą Trudy wyszłam z domu
------------------------------------
Przyznam , że tam rozdział dość dobrze mi się pisało.

Mam nadzieję , że się wam podoba...
Jeszcze raz zapraszam serdecznie do mojej szabloniarni.
KLIK

Zapraszam do zamawiania szablonów jak również do zgłoszenia się na stażystę..

Bella Martin

wtorek, 16 lipca 2013

Nominacja+Nowy Blog

Hey kochani...
Na sam początek chcę was zaprosić na moją szabloniarnie.

Poszukuje tam Stażystów więc chętnych proszę o kontakt..

Znów zostałyśmy nominowane do Libster Blog Award przez dziewczyny z Tego Bloga
Bardzo dziękujemy za nominacje.

Zasady:


1.Nominowana osoba musi odpowiedzieć na pytania zadane przez osobę nominującą
2.Później zadaje 11 pytań
3.Następnie nominuje 11 blogów


Odpowiedzi:

1.Ile masz lat?
13
2.Jaki jest twój ulubiony kolor
Fioletowy <3 div="">
3.Dlaczego piszesz bloga?
Ponieważ sprawia mi to przyjemność
4.Jaki jest twój ulubiony serial?
Tajemnice Domu Anubisa , Violetta
5.Jakie jest twoje ulubione zwierze?
Kot
6.Co lubisz robić w wolnym czasie?
Pisać opowiadania ,słuchać muzyki,grać na gitarze
7.Jaka jest twoja ulubiona liczba
3 (mój numer z dziennika)
8.Jaki masz znak zodiaku?
Koziorożec
9.Podaj datę urodzenia
3 stycznia 2000 rok
10.Wiosna czy Zima?
Wiosna
11.Koty czy psy?
Koty

Teraz pytania odemnie
1.Facebook czy nk?
2.Twoje imię?
3.Ulubione jedzenie?
4.Wyjeżdzasz gdzieś na wakacje?
5.Jakiej marki masz telefon?
6.Twoje ulubione słowo?
7.Masz motto życiowe?
8.Jaką miałaś średnią na koniec roku?
9.Lubisz się uczyć?
10.baton czy żelki?
11.Twoja ulubiona postać z serialu i ulubiony serial

Blogi nominowane


Bardzo dziękuje za nominacje!

poniedziałek, 15 lipca 2013

3,,Dlaczego nie poszłaś z tym do Niny?"+Blog o Grafice

Eddie
W pewnym momęcia Patricia weszła do pokoju.Była bardzo zaniepokojona.Nina opowiedziała jej o wszystkim.
-Więc to prawda-stwierdziła Pat.Popatrzyliśmy się na nią.
-Miałam sen z jakąś małą dziewczynką.Mówiła , że jestem potomkinią Izydy i ,że mam ocalić świat
-A my ci pomożemy-powiedziałem
-Eddie ma racje.Zajmujemy się tym od 3 lat-powiedział Fabian
-Witaj w Sibunie-powiedziała Amber i przytuliła Patricie
-Sibuna?-zapytała Nina.Przyłożyliśmy prawą rękę do prawego oka.Patricia uczyniła to samo
-Sibuna
Patricia
Gdy miałam tu przyjechać nie śniło mi się nawet to co tu się dzieje.Po skończonym zebraniu chłopcy poszli do siebie.Przebrałam się w normalne ciuchy i zeszłam do salonu.Na moje nieszczęście był tam Eddie i robił coś na laptopie.
-Hey-powiedział do mnie
-Hey co tu robisz?
-Musiałem zwiać z pokoju Nina i Fabes mają randkę-ostatnie słowo podkreśli z nie zbyt miłym akcentem.Uśmiechnełam się
-Widzę , że mamy coś wspólnego.Amber i Alfie również mają randkę w naszym pokoju
-To jesteśmy skazani na siebie-powiedział i się uśmiechną.Chcąc nie chcąc usiadłam obok niego.Nagle usłyszałam potęrzny Huk.Popatrzyłam przez okno.No tak zaraz rozpęta się burza.Zamknęłam okno i usiadłam na kanapie.Nie lubiłam grzmotów a zwłaszcza kiedy są naprawdę silne.Zaczęłam się trząść.To chyba przez strach.Eddie najwyraźniej to zauwarzył ponieważ usiadł obok mnie.
-Nie mów mi , że się boisz burzy?-zapytał z chytrym uśmieszkiem
-Nie boje.Po prostu jej nie lubię-odpowiedziałam gdy znów zagrzmiało gdzieś blisko Domu.Nie zwarzając na to co robię przytuliłam się do Eddiego.Jednak po chwili oprzytomniałam i odsunełam się od niego
-Mówiłaś , że się nie boisz-powiedział z tym swoim uśmiechem.Nage zrobiło się ciemno.Poczułam jak Eddie łapie mnie za rękę.
-Spokojnie nie ma prądu-powiedział i zcisną moją dłoń.Usłyszeliśmy czyjeś kroki.Na szczęście to Nina i Fabian weszli z latarkami.
-Jak ja nie znosze burzy-prychneła Nina
-Nie ty jedna-odpowiedziałam.Potem przyszli wszyscy mieszkańcy oraz Trudy.Siedzieliśmy i rozmawialiśmy czekając na prąd.Eddie cały czas trzymał moją rękę.Dobrze , że nie ma prądu i inni nas teraz nie widzą.Już sobie wyobrażam co Amber by wymyśliła.
-Moglibyśmy porozmawiać?-zapytała mnie Joy-Tylko na osobności
-Ok-odpowiedziałam a Joy wzieła latarkę
-Idziemy z Pat do łazienki-powiedziała a ja wstałam i udałam się za nią do łazienki.
-O co chodzi?-zapytałam gdy byłyśmy już na miejscu.
-Chodzo o Jeroma-odpowiedziała-Ja chyba się w nim zakochałam
-Co?O ile się nie mylę on chodzi z Marą.Ale dlaczego mi to mówisz?
-Musiałam się komuś wyżalić po za tym miałam nadzieję , że mi jakoś doradzisz
-Dlaczego nie poszłaś z tym do Niny?
-Wież lubimy się z Niną ale nie mam do niej jakoś zaufania
-Hmm no cóż może spróbuj pogadać z Marą?
-Boję się.Ona jest moją najlepszą przyjaciółką
-To może ja spróbuje z nią pogadac
-Zrobiłabyś to dla mnie?
-Pewnie
-Dziękuje-powiedziała Joy i mnie przytuliła.Błysk prąd wrócił.Wróciłyśmy do salonu.Usiadłam na kanapie obok Eddiego.Joy , Mara i Jerome poszli do pokoi.
-Idziemu jutro do biblioteki Frobisherów może tam znajdziemy potrzebne informacje-powiedział Fabes
-Frobisherów?-zapytałam
-Tak jest tu nie daleko.W tamtym raku mieliśmy tam wystawę.Teraz jest zamknięta-odpowiedziała Nina
Poszliśmy do pokoi spać.Nie mogłam długo zasnąc lecz w końcu mi się to udało.
Byłam na górze obok gabinetu Victora.Nagle ktoś mnie popchną.Wypadłam za barierkę.Poczułam tylko jak spadam...
----------------------------------------------------------------
Hey hey

Macie następną część.

Chciałabym was powiadomić , że piszę bloga o graficę

KLIK

Możecie tam zamawiać odemnie szablony

Piszę go z moimi kumpelami z bloga.

Wyraźnie Inną i Patricią Miller

Serdecznie zapraszam!!

sobota, 13 lipca 2013

2 ,, Mówię wam widziałem ją w tej wizji"

Patricia
Obudziłam się.Była dokładnie 7:00.Niny i Amber nie było w pokoju.Ubrałam się w mundurek i zeszłam do jadalni.
-Mówię wam widziałem ją w tej wizji-usłyszałam czyjś głos dochodzący z kuchni.Prawdopodobnie tego dziwnego chłopaka Eddiego.Oparłam się z ścianę i zaczęłam podsłuchiwać.
-Mówisz , że Patricia może być potomkinią Izydy?-zapytał Fabian
-Skoro była w mojej wizji to raczej tak.Przecież moje wizje są nieomylne.
Przecież w moim śnie ta mała dziewczynka mówiła mi , że jestem potomkinią Izydy.Nagle ich rozmowa zamilkła.Napewno Trudy weszła do Jadalni.Postanowiłam zrobić to samo.Weszłam i usiadłam na miejscu przy którym siedziałam wczoraj na kolacji.
-Hey Patricio!Ale masz extra te doczepki-powiedziała Amber.No tak wczoraj sobię ich nie wpiełam ale uwielbiałam w nich chodzić.
-Dzięki Amber
-No Obozie wogóle się bez nich nie ruszała-powiedział Fabian.Uśmiechnełam się i nałożyłam sobię płatków.
Eddie
Patricia weszła na jadalni.Przepięknie wyglądała w naszym mundurku w dodatku te doczepki.Cóż naprawdę jest śliczna.I już wiem , że to napewno ją widziałem w mojej wizji z tąd moje wczorajsze zachowanie.Wszyscy wstaliśmy od stału.Nina , Fabian , Amber i Alfie wyszli już z jadalni
-Posłuchaj przepraszam za moje wczorajsze zachowanie-powiedziałem do Patrici-Głupio wyszło
-Spoko nie ma o czym mówić-odpowiedziała
-Może chcesz iść ze mną do szkoły?-zapytałem-Mam już dosyć chodzenia z tymi zakochanymi parami
-Cóż jako , że nikogo tu nie znam zgodzę się na tą propozycje-odpowiedziała i wzieła swoją torbę
-Idziemy?-zapytałem
-Tak
Szliśmy w milczeniu.Postanowiłem przerwać tę ciszę.
-Bardzo mnie zdziwiło to , że znasz Fabiana-powiedziałem
-Poznaliśmy się na obozie muzycznym.Był tam moim przyjacielem.Jedynym przyjacielem
-Wież radzę ci trzymać się od niego zdaleka.Nina potrafi sobię wyobraźnić niewiadomo co!
-Dzięki za radę-odpowiedziała niestety nie zauwarzyła kamienia i już by się wywróciła gdyby nie ja.Wtedy spojrzałem w jej oczy.Były takie piękne.Eddie STOP o czym ty gadasz?
-Nie mówiłaś , że na mnie lecisz?
-Bardzo śmieszne-odpowiedziała-Czy możesz mnie puścić?
-Nie bo jeszczę upadniesz!Nie pozwolił bym na to-Wyrwała się z mojego uścisku
-Wież nie chcę mi się z tobą gadać-powiedziała i weszła do szkoły.Uśmiechnołem się.
Patricia
Ten chłopak naprawdę mnie wkurzył.Weszłam do szkołyi skierowałam się do mojej szafki.Otworzyłam ją i zaczęłam pakować rzeczy z torby.Na samym końcu wyjęłam zdjęcie moje  Maxa i jego dziewczyny Emily zrobione w zeszłe wakacje.Byliśmy w tedy nad morzem.Usłyszałam dzwonek , zamknełam szafkę i weszłam do klasy.Usiadłam przy w ostatniej ławcę.Do klasy wszedł dyrektor Sweet.I zaczeła się nudna lekcja.W szkole przesiedziałam kolejne 5 godzin.Gdy zabrzmiał ostatni dzwonek.Udałam się do naszej biblioteki szkolnej.Chciałam wyprzyczyć jakąś książkę o tej całej Izydzie.Niestety nic tak konkretnego nie było więc się poddałam i wróciłam do Domu.Poszłam do mojego pokoju.Z korytarza usłyszałam rozmowę dochodzącą z naszego pokoju.
-Patricia napewno jest Potomkinią Izydy.Ona nam pomorzę-krzykną Eddie
-Eddie może mieć racje.Jeżeli pojawiła się w jego wizji napewno ma coś wspólnego z Domem Anubisa-powiedział Fabian
-Okej wtajemniczymy ją w Sibunę-powiedziała Nina.Nie wytrzymałam.Weszłam do pokoju.
-Dobra koniec tego.Co to jest Sibuna?I o co chodzi z tą całą potomkinią Izydy?-zapytałam
CDN
-----------------------------
Bardzo was przepraszam za kilkudniową nieobecność ale przyjechała do mnie kuzynka i jakoś nie miałam czasu.Mam nadzieję , że rozdział się podoba.
Jak zdążyliście zauwarzyć wygląd bloga cały czas się zmienia ponieważ wreszcie nauczyłam się robić szablony więc wygląd cały czas się będzie zmieniał......

Liczę na komentarze.Zapraszam do zadawania pytań postaciom


Bella Martin

wtorek, 9 lipca 2013

1 ,,Jeśli to jest twój tekst na podryw to daruj sobie"

Patricia
Jechałam taxówką w stronę mojej nowej szkoły.Dochodziła godzina 10 rano.Mimo , że jestem spostrzegana jako twarda dziewczyna to bardzo się bałam.Podjechaliśmy na parking,wysiadłam i wziełam bagaż.Mam mieszkać w Domu Anubisa.Udałam się w kierunku akademików.
Zatrzymałam się przy domu z napisem Anubis.Chciałam nacisnąć klamkę i wejść a ku mojemu zdziwieniu drzwi same się otworzyły.Niepewnie weszłam do środka.Dom był przepiękny!Wystrój przewyższały rzeczy z wizerunkami Bogów np schody w kształcie Oka Horusa.
-Dzieńdobry-powiedziałam niepewnie.Po chwili z jednej części domu wyszła niewysoka kobieta w czarnych włosach.
-O ty musisz być Patricia.Jestem Trudy-powiedziała i podała mi rękę-Witaj w Domu Anubisa!Jestem twoją opiekunką.Chodz ze mną do salonu.Jesteś pierwsza.Poczekasz na resztę-zgodziłam się ale nie uśmiechało mi się poznawać nowy ludzi.Przecież i tak będę tu tylko sama jak zawszę.Usiadłam na kanapie i wziełam sobie ciastko.Po jakiś 15 minutach usłyszałam czyjś krzyk z Holu
-Ciastka!!!!
-Trudy jesteśmy
-O już są chodz gwiazdko poznacie się-powiedziała Trudy i zaprowadziła mnie do Holu.-Gwiazdki to Patricia.Nowa uczennica-powiedziała Trudy.Wszyscy spojrzeli na mnie
-Hey-powiedziałam
-Część-Podeszła do mnie jakaś blądynka-Jestem Amber.To Alfie-powiedziała i wskazała na ciemnoskórego chłopa trzymającego w dłoni talerz z ciastkami.-To są Joy , Mara i Jerome.
-Patricia będzie miała pokój z Amber i Niną-powiedziała Trudy i odeszła.
Poszliśmy wszyscy do salonu.Reszta mieszkańców zaczeła kosztować ciastek Trudy.Miałam ochotę iść do pokoju ale wszyscy wydawali się mili.Może w końcu znajdę przyjaciół?Usłyszałam trzask zamykanych dzrzwi i do salonu weszli jakaś brunetka której Amber od razu rzuciła się na szyje.Blądyn który cały czas patrzył się na mnie.Nie mogłam tego znieść więc spóściłam wzrok
-Ja cię już chyba gdzieś wydziałem.-powiedział do mnie.Byłam zdziwiona
-To możliwe.Gdzie mieszkasz?-zapytałam
-Nie to nie to.Jesteś dziewczyną z moich snów-Wow to chłopak umie zrobić dobre pierwsze wrażenie
-Jeśli to jest twój tekst na podryw do daruj sobię
-Eddie przestań-powiedziała Amber i się do niego przytuliła-To Patricia nowa
-Patricia?-usłyszałam znajomy głos.Odwróciłam się.
-Fabian?Fabian Rutter?-zapytałam.Chłopak uśmiechną się i mnie przytulił.Wszyscy patrzyli się na nas dziwnie.
-Patricie poznałem na obozie Muzycznym-powiedział Fabian.Tak to były chyba moje najlepsze wakacje.Na tym obozie poznałam Fabiana i był tam moim jedynym przyjacielem-To jest Nina-wskazał na brunetkę która weszła z nim i Eddiem do domu-Moja dziewczyna-No no Fabian zawszę był nieśmiały a tu znalazł dziewczynę
-Hey-podałam jej rękę
-Hey.Amber mówiła , że będziemy miały razem pokój.Chodz zaprowadzę Cię-Wyszłam z Niną i Amber z salonu wziełam moją walizkę i udałam się za nowymi współlokatorkami.Pokój był bardzo ładnie urządzony.Obok każdego łóżka znajdowała się szafa i biurko.Położyłam swoją walizkę na moim łóżku i zaczęłam się rozpakowywać.
-To poznałaś już Victora?-zapytała Niną
-Nie-odpowiedziałam-Jest tu dozorcą?
-Tak.Dziś usłyszysz jak upuszcza szpilkę-powiedziała Amber
-Szpilkę?
-Tak o 22 się przekonasz-powiedziała Nina.
Reszta Dnia minęła nam na poznawaniu się.Gdy wybiła 22 usłyszałam dziwny tekst Victora.
-Właśnie wybiła 10 macie dokładnie 5 minut potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka.-Dziewczyny powiedziała , że nie można teraz wychodzić z pokoi.Umyłam się i położyłam spać.
Byłam w domu Anubisa w holu.Po schodach schodziła jakaś mała dziewczynka
-Jesteś potomkinią Izydy.Musisz im pomóc.Wielkie zło się budzi.Powstrzymaj je-powiedziała je.Nie wiem czemu ale z moich oczu zaczęły wylewać się łzy gdy chciałam je otrzeć ręką zauwarzyłam coś dziwnego były złote!-Obudziłam się z krzykiem i zapaliłam lampkę.Niny i Amber nie było w pokoju.Po cichu wyszłam sprawdzając zegarek.Dokładnie 5 minut po północy.Wyszłam na schody,jednak nie zeszłam po nich usłyszałam czyjąś rozmowę.
Z kuchni wyszedł Victor i Pan Sweet dyrektor naszej szkoły.
-Mówię ci Eryku wskazówki od mojego Ojca prowadzą do Starego Gabinetu Frobishera-powiedział Victor.-Musimy znaleźć przepis na eliksir.Mamy Ostatnie łzy złota.-Co?Przecież we śnie ja miałam takie łzy.Victor otworzył drzwi do piwnicy i obaj znikneli za nimi.Po chwili z kuchni wyszli Nina, Amber,Eddie,Fabian i Alfie.Co? Oni pracują z tymi dziwakami?Coś się tu dzieję a ja muszę się dowiedzieć co.
-------------------------------------------------------------
Kochani jestem bardzo szczęśliwa.Pod ostatnią notką pojawiło się 21 komentarzy!!!!Jestem pewna , że i pod tą będziecie komentować.Liczę na co najmniej 15 komci
Podstronki Bohaterowie i Rozmowa z postacią uległy zmianie.Zachęcam do zaglądania.
Następną część postaram się dodać jak najszybciej

Bella Martin

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 25



**Amber**
Wracając z zakupów  byłam bardzo szczęśliwa, że już wracamy. Owszem kupiłam wszystko co chciałam ale niestety potem musiałam chodzić z Trudy i to było mało interesujące. Jakoś nigdy nie chodziłam z mamą na zakupy ani nic z tych rzeczy więc trochę trudno mi było wytrzymać.
Kiedy siedziałyśmy w samochodzie i jechałyśmy do Domu Anubisa(NARESZCIE) dostałam wiadomość. Wyciągnęłam z torebki komórkę i przeczytałam sms’s:
Nina: Gdzie jesteś?
Ja: Wracam z trudy z zakupów
Nina: Dlaczego mnie nie obudziłaś?
Ja: Krzątałam się po pokoju nie zważając na hałas przez jakieś 3 godziny a ty spałaś.
Nina: No dobra, za ile wrócicie?
Ja: Za jakieś 5 minut powinnyśmy być.
Nina: Oki do zobaczenia
Ja: Spoko.
Moje przypuszczenia się sprawdziły i już po 5 minutach  byłyśmy na miejscu z czego niewątpliwie się ucieszyłam.  Oczywiście choć nie było to moje marzenie pomogłam Trudy wnosić zakupy do Domu Anubisa czym wzbudziłam nie mały podziw wśród przyjaciół. No cóż czasem trzeba się poświęcić choć nie wiem czy moje zadnie podzielają w tej chwili inni którzy zrobili by to samo jako swój odruch.
**Nina**
Kiedy zobaczyłam Amber wnosząca zakupy z Trudy do Domu Anubisa odebrało mi mowę. Nigdy nie widziałam mojej przyjaciółki wykonującej taką czynność. Owszem zmieniła się na lepsze ale wciąż nie lubiła z bardzo pomagać w pracach domowych np.: sprzątanie. Ucieszyłam się widząc jakąś odmianę.
Kiedy skończyła podeszłam do niej i pogratulowałam oraz od razu przeszłam do rzeczy:
- Za 3 godziny mamy spotkanie wszystkich członków Sibuny i mów co chcesz ale masz tam być. W tym miejscu co zawsze no wiesz o co chodzi – powiedziałam tylko i odeszłam bojąc się, że Amber zaprotestuje i odmówi. Nie chciałam przy tym być ani tego usłyszeć więc poszłam do pokoju aby poczytać książkę i się jakoś wyluzować. To przecież nie może być takie trudne nawet jeśli bardzo się stresuję tym spotkaniem z resztą. Patricia już wszystko wie. Ale nie wiem jak na przykład Alfie zareaguje na tą samą wiadomość tylko, że przekazaną przez Fabiana.
**Fabian**
Alfie mocno się zdziwił na tę wiadomość ale nie zaprotestował tylko kiwnął głowa i wrócił do swoich czynności.
Nie chciałem na razie iść do Niny więc postanowiłem poszukać sobie czegoś ciekawego w Internecie. Owszem jestem bardzo zdenerwowany tym spotkaniem z kilku powodów. Otworzyłem laptopa i postanowiłem zapomnieć o tym wszystkim przynajmniej do czasu nadejdzie czas spotkania.
**Patricia**
Oczekując spotkania zaczęłam sms’ować z Maja i jej przyjaciółką.



Dobra wiem, że to może dosyć dziwne opowiadanie i na maxa nudne ale zbliżam się do końca i muszę to jakoś zrobić. Przepraszam za te wszystkie udziwnienia które być może kilka osób tutaj zauważyło ale wszystko wróci do normy w środę.