niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 6



**Nina**
To co zrobili moi przyjaciele mocno mnie zdziwiło. Nie potrafię zrozumieć dlaczego tak zareagowali. Przecież nic złego nie zrobiłam. Zresztą Fabian i Eddie też nic nie zrobili. Popatrzyłam na nich i mieli szeroko otwarte usta:
- Ej chłopcy..hej halo. No więc moglibyście zamknąć usta. – powiedziałam do nich jednak zero reakcji –Halo! – krzyknęłam. Jesteśmy niemal w środku lasu i tak nikt nie słyszy. Przy okazji dałam upust moim uczuciom.
- A tak sorry sorry po prostu..no wiesz …ta sytuacja jest…. Jakby to… no powiedzieć.. dziwna jest ta sytuacja. – powiedział powoli Eddie- Patricia jeszcze nigdy się tak nie zachowywała.
- Mój poprzednik ma absolutną racje – zgodził się z blondynem mój chłopak.
- No dobra na bank jest jakieś logiczne wytłumaczenie tej całej sytuacji. Nasi przyjaciele nie mogli się na nas pogniewać  od tak. Musiał być powód.
Zapadła cisza. Ja nie wiem jak można być przez cały czas aż tak skołowanym zachowaniem Patrici. Nie odpaliła petardy ani nie podpaliła lasu wiec o co chodzi?!
Właśnie w tej chwili przypomniała mi się sytuacja która miała miejsce rano. Moment w którym powiedziałam Patrici i Amber, ze chcemy aby Eddie był w Sibunie. I to jak powiedziałam im, ze nie były do tego potrzebne bo to ja jestem liderką a Fabian jest najmądrzejszy. O matko! Co ja najlepszego zrobiłam. Zniszczyłam przyjaźń z najważniejszymi dla mnie tutaj osobami. Mam nadzieję, ze nie jest za późno by ich za to wszystko przeprosić. Jak mogłam być taką egoistką.
- Okay chłopaki już wszystko rozumiem. – odezwałam się by wreszcie przerwać tą nieznośną ciszę. Spojrzeli na mnie jakoś tak dziwnie. Ich to chyba Ufo porwało albo ktoś ich dzisiaj poraził prądem. – opowiem wam wszystko w drodze…  - westchnęłam  zrezygnowana i pociągnęłam ich oboje za sobą. Jak można być tak nie rozgarniętym skoro tu się waży przyjaźń nasza z Amber, Alfim, Joy i Patricią.
**Patricia**
No nie mogę uwierzyć. Odejście z Sibuny chyba było najlepszą rzeczą jaką teraz mogłam zrobić. I nie wiedzieć czemu po części winie za to wszystko Eddie’ego. Nie ma z tym nic wspólnego a jednak. Ciekawe ile już wie…..
**Joy**
Przez kawał czasu starłam się by być w Sibunie a tu proszę. Sami zdrajcy i czar prysł.  W sumie nie wiem czy odeszłam z własnego powodu czy raczej poszłam w ślady mojej przyjaciółki.  O matko ja to chyba nawet już nie mam pojęcia co robię.
Chyba zejdę do kuchni poprosić Trudy by zrobiła mi coś do zjedzenia. Jakoś tak zgłodniałam….
**Alfie**
To co zrobił Fabian było wstrętne. Uważałem go za najlepszego przyjaciele. Zaraz po Jeromie ale jednak. Zawsze mogłem na niego liczyć.  Nie no pójdę do kuchni coś zjeść. Może dzięki temu zapomnę o tym wszystkim.
**Amber**
Właśnie robię sobie makijaż. Kiedy nakładłam błyszczyk wpadł mi do głowy niezła myśl. Może by tak założyć Ninie podsłuch. Nieee to wredne. Jak tak można. Bądź co bądź jest „była” moja najlepsza przyjaciółka.  Yyych dlaczego moje życie jest tak skomplikowane.  Owszem kiedyś nic prawie się w nim nie działo. Potem była akcja z Kielichem i Maska Anubisa. O matulu a jeśli Nina wypalało wszystko Eddie’mu??? O nieeee jeśli tak to już po mnie.  O czas na rozmowę z rodzicami. Mam ogromną nadzieję że uda mi się wybłagać podwyżkę kieszonkowego. I przy okazji zapomnę o tej całej sytuacji.
**Patricia**
Podeszłam do okna i wyjrzałem przez nie. O matko jedyna. Wracają. W sensie Fabian, Eddie i oczywiście Nina. Jeśli przyszła nas przeprosić. A nieee to jednak nie możliwe. Owszem z natury jestem dosyć większą pesymistką ale no w tej sytuacji prawdopodobieństwo   przeproszenia nas czyli mnie Amber, Alfiego i Joy jest równe 0. Przynajmniej jak dla mnie.  No co? Ma prawo być taką pesymistką jaką tylko zechcę. To nic złego.
Orz ty. Nie nie nie. Nie pięknie zapomniałam o pracy do mówię z jak ja to mówię ”aktorstwa”. Wszyscy mamy napisać jakąś sztukę.  Właściwie ona ma być na 20 stron i mieć nieoczekiwany zwrot akcji.  Okay dziś jest nie wiem  który ale mamy ją oddać naszemu nauczycielowi we wtorek.  Mam na to koło 3 dni. Założę się, ze reszta już dawno to zrobiła. No nic. Ogólnie jestem niezła w te klocki więc być może istniej nadzieja, ze jakoś sobie z tym poradzę.
Wzięłam zeszyt i coś do pisania. Do roboty.


Jej wróciłam. Sprawy rodzinne wyszły póki co na prostą :) Mam nadzieję, ze ten rozdział się wam spodobał. Za ewentualne błędy bardzo przepraszam.

8 komentarzy:

  1. Cieszę się że już wszystko ok : *. Kiedy dodasz nexta? Bardzo fajny rozdział! : D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, i kiedy dodasz 3 rozdział z opowiadaniem o Patricii? Bo nie ma, i nie ma, a ja się nie mogę doczekać : ).

      Usuń
    2. 3 rozdział już się pisze :)

      Usuń
  2. fajnie że ci się poukładało no i superowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Super xD
    Ale.. dodasz trochę więcej Peddie ??
    <33

    OdpowiedzUsuń