**Nina**
To co zrobili moi przyjaciele mocno mnie zdziwiło. Nie
potrafię zrozumieć dlaczego tak zareagowali. Przecież nic złego nie zrobiłam.
Zresztą Fabian i Eddie też nic nie zrobili. Popatrzyłam na nich i mieli szeroko
otwarte usta:
- Ej chłopcy..hej halo. No więc moglibyście zamknąć usta. –
powiedziałam do nich jednak zero reakcji –Halo! – krzyknęłam. Jesteśmy niemal w
środku lasu i tak nikt nie słyszy. Przy okazji dałam upust moim uczuciom.
- A tak sorry sorry po prostu..no wiesz …ta sytuacja jest….
Jakby to… no powiedzieć.. dziwna jest ta sytuacja. – powiedział powoli Eddie-
Patricia jeszcze nigdy się tak nie zachowywała.
- Mój poprzednik ma absolutną racje – zgodził się z
blondynem mój chłopak.
- No dobra na bank jest jakieś logiczne wytłumaczenie tej
całej sytuacji. Nasi przyjaciele nie mogli się na nas pogniewać od tak. Musiał być powód.
Zapadła cisza. Ja nie wiem jak można być przez cały czas aż
tak skołowanym zachowaniem Patrici. Nie odpaliła petardy ani nie podpaliła lasu
wiec o co chodzi?!
Właśnie w tej chwili przypomniała mi się sytuacja która
miała miejsce rano. Moment w którym powiedziałam Patrici i Amber, ze chcemy aby
Eddie był w Sibunie. I to jak powiedziałam im, ze nie były do tego potrzebne bo
to ja jestem liderką a Fabian jest najmądrzejszy. O matko! Co ja najlepszego
zrobiłam. Zniszczyłam przyjaźń z najważniejszymi dla mnie tutaj osobami. Mam
nadzieję, ze nie jest za późno by ich za to wszystko przeprosić. Jak mogłam być
taką egoistką.
- Okay chłopaki już wszystko rozumiem. – odezwałam się by
wreszcie przerwać tą nieznośną ciszę. Spojrzeli na mnie jakoś tak dziwnie. Ich
to chyba Ufo porwało albo ktoś ich dzisiaj poraził prądem. – opowiem wam
wszystko w drodze… - westchnęłam zrezygnowana i pociągnęłam ich oboje za sobą.
Jak można być tak nie rozgarniętym skoro tu się waży przyjaźń nasza z Amber,
Alfim, Joy i Patricią.
**Patricia**
No nie mogę uwierzyć. Odejście z Sibuny chyba było najlepszą
rzeczą jaką teraz mogłam zrobić. I nie wiedzieć czemu po części winie za to wszystko
Eddie’ego. Nie ma z tym nic wspólnego a jednak. Ciekawe ile już wie…..
**Joy**
Przez kawał czasu starłam się by być w Sibunie a tu proszę.
Sami zdrajcy i czar prysł. W sumie nie
wiem czy odeszłam z własnego powodu czy raczej poszłam w ślady mojej przyjaciółki.
O matko ja to chyba nawet już nie mam
pojęcia co robię.
Chyba zejdę do kuchni poprosić Trudy by zrobiła mi coś do
zjedzenia. Jakoś tak zgłodniałam….
**Alfie**
To co zrobił Fabian było wstrętne. Uważałem go za
najlepszego przyjaciele. Zaraz po Jeromie ale jednak. Zawsze mogłem na niego
liczyć. Nie no pójdę do kuchni coś
zjeść. Może dzięki temu zapomnę o tym wszystkim.
**Amber**
Właśnie robię sobie makijaż. Kiedy nakładłam błyszczyk wpadł
mi do głowy niezła myśl. Może by tak założyć Ninie podsłuch. Nieee to wredne.
Jak tak można. Bądź co bądź jest „była” moja najlepsza przyjaciółka. Yyych dlaczego moje życie jest tak
skomplikowane. Owszem kiedyś nic prawie
się w nim nie działo. Potem była akcja z Kielichem i Maska Anubisa. O matulu a
jeśli Nina wypalało wszystko Eddie’mu??? O nieeee jeśli tak to już po
mnie. O czas na rozmowę z rodzicami. Mam
ogromną nadzieję że uda mi się wybłagać podwyżkę kieszonkowego. I przy okazji
zapomnę o tej całej sytuacji.
**Patricia**
Podeszłam do okna i wyjrzałem przez nie. O matko jedyna. Wracają.
W sensie Fabian, Eddie i oczywiście Nina. Jeśli przyszła nas przeprosić. A
nieee to jednak nie możliwe. Owszem z natury jestem dosyć większą pesymistką
ale no w tej sytuacji prawdopodobieństwo
przeproszenia nas czyli mnie Amber, Alfiego i Joy jest równe 0.
Przynajmniej jak dla mnie. No co? Ma
prawo być taką pesymistką jaką tylko zechcę. To nic złego.
Orz ty. Nie nie nie. Nie pięknie zapomniałam o pracy do
mówię z jak ja to mówię ”aktorstwa”. Wszyscy mamy napisać jakąś sztukę. Właściwie ona ma być na 20 stron i mieć
nieoczekiwany zwrot akcji. Okay dziś
jest nie wiem który ale mamy ją oddać
naszemu nauczycielowi we wtorek. Mam na
to koło 3 dni. Założę się, ze reszta już dawno to zrobiła. No nic. Ogólnie
jestem niezła w te klocki więc być może istniej nadzieja, ze jakoś sobie z tym
poradzę.
Wzięłam zeszyt i coś do pisania. Do roboty.
Jej wróciłam. Sprawy rodzinne wyszły póki co na prostą :) Mam nadzieję, ze ten rozdział się wam spodobał. Za ewentualne błędy bardzo przepraszam.
Cieszę się że już wszystko ok : *. Kiedy dodasz nexta? Bardzo fajny rozdział! : D.
OdpowiedzUsuńA, i kiedy dodasz 3 rozdział z opowiadaniem o Patricii? Bo nie ma, i nie ma, a ja się nie mogę doczekać : ).
Usuń3 rozdział już się pisze :)
UsuńŚwietny czekam na next
OdpowiedzUsuńGenialny : )
OdpowiedzUsuńŚwietny.
OdpowiedzUsuńfajnie że ci się poukładało no i superowy rozdział
OdpowiedzUsuńSuper xD
OdpowiedzUsuńAle.. dodasz trochę więcej Peddie ??
<33