**Joy**
Otworzyłam powoli oczy. Nade mną stała Patricia i przybladła mi się z dosyć dziwnym
wyrazem twarzy.
- Podobno nic nie umiesz tak? – zapytałam – to ciekawe jakim
cudem uszłyśmy z życiem.
- No wiesz znam to i owo. Jak się czujesz? – zapytała mnie przyjaciółka
a ja podniosłam się.
- Już dobrze. Ale gdzie jest moja różdżka? – to pytanie
krążyło po mojej głowie od chwili przebudzenia.
Tu rozmowa się urwała a ja zobaczyłam jak pojedyncze łzy
kapią z oczu Patrici na podłogę. Po chwili jednak wyjęła zza pleców chustkę i
rozwinęła ją pokazując moją różdżkę przełamana na pół.
- Przepraszam – powiedziała– ja chciałam nas z tamta wyciągnąć.
Rzuciłam zaklęcia. Odbiło się od czegoś. – urwała na celkę – nie wiem jak ja można
naprawić. Próbowałam ale to nic nie dało – dokończyła łamiącym się głosem –
zaklęcie naprawiające nic nie daje.
Patrzyłam jak moja najlepsza przyjaciółka ociera łzy. Na początku
byłam zła ale przecież chciała nas uratować. Próbowała naprawić moja różdżkę.
- No wiec ile już tak leżę? – zapytała chcąc sprowadzić
rozmowę na inny tor niż moja różdżka
- Trzy godziny – opowiedziała buntowniczka przez łzy –
reszta cały czas siedzi w salonie. Nawet nikt t nie próbował wejść. Uważam, ze
powinnyśmy się przebrać. Wyglądamy fatalnie a gdyby inni nas tak zobaczyli od
razu byłyby pytania.
Kiwnęłam powoli głową ale zanim podeszłam do szafy zadałam
jeszcze jedno pytanie:
- A co z ta sprawa z Sibuną i Victorem? Na pewno chcesz tam
zejść?
To pytanie chyba ugodziło ja najmocniej. Nigdy nie sądziłam,
ze ta twardą dziewczynę spotka tyle złych rzezy. Najpierw te wiadomości, potem
te ciągłe kłótnie. W dodatku ta sprawa z Sibuną i kolejny problem. Kto chciał nas
zabić? Patricia to twarda i w brew pozorom bardzo mądra dziewczyna.
- No wiesz jakoś dam radę. To co zrobiłam Sibunie może i
było złe ale to chyba nawet dobrze. Cały świat mi się wali. Mogę mieć do ciebie prośbę?
Sposób w jaki zadało to pytanie był zupełnie do niej
niepodobny.
- Jasne. – opowiedziałam nie mając wielkiego pomysłu by opowiedzieć
inaczej.
- Wiem, ze ktoś chciał nas zabić i widać bardzo mu zależało
by zacząć od ciebie chciałabym przeprowadzić małe dochodzenie ale nie chcę byś
brała w tym udział. Mam parę znajomości ze świata nazwijmy go czarów więc jakoś
sobie poradzę ale nie chce cie w to mieszać. Za to prosiłabym cie abyś pilnowała Sibuny by nie dotarła do tego co robię. No i spróbuj
się czegoś o tym wszystkich dowiedzieć.
Jeśli taka będzie twoja wola możesz dołączyć powrotem do nich.
Jej ostatnie zdania zaskoczyło mnie. Prośba nietypowa ale jak
najbardziej uzasadniona.
- Zgoda – opowiedziałam do krótkiej chwili milczenia –
postaram się czegoś dowiedzieć ale ty masz być ostrożna. Bez mojej różdżki nie poskładam
cię w jeden kawałek jak sobie cos zrobisz. – powiedziała to z uśmiechem by rozluźnić
atmosferę. Przyjaciółka również się uśmiechnęła i podeszła do szafy by wyjąć
nowe ubrania.
** Patricia**
Po 10 minutach obie schodziłyśmy po schodach. Gdy doszłyśmy na
dół ogarną mnie niczym nie wyjaśniony strach przed wejściem do salonu.
„To głupie bać się samego strachu” pomyślałam przypominając
sobie słowa mojego przyjaciela który był na…
Stanęłam w pół kroku z ręką na klamce i osłupiała mina – na okładce
książki – dokończyłam na głos
- O co chodzi? – zapytała niepewnie Joy
- W salonie z tymi schodami na strych był stolik a na nim
była książka. I to z pewnością książka ze świata czarów bo na okładce był nasz
stary przyjaciel, który kazał siebie nazywać Dumbledore . Może dlatego, ze był do
niego bardzo podobny i nigdy nie zdradził swojego prawdziwego imienia choć
właśnie tak ma na nazwisko Dumbledore. Śmieszne prawda? Była tam jego zdjęcia i
książka była z całą pewnością o nim. Wzięłam ją zanim poszłam na górę. Myślę,
ze dziś powinnyśmy do niej zajrzeć.
- Dobry pomysł. – opowiedziała przyjaciółka.
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Byli tam wszyscy tak
jak podejrzewałam. Była nawet Sibuna która spoglądała na mnie tak jakbym właśnie obwieściła, ze zamierzam uczyć się
chińskiego. Mieli zdziwione mocno miny tak jakby moja przebywanie w tym
pomieszczeniu było równie niezwykłym wydarzeniem jak Victor który jest uprzejmy
i miły dla nas. Nie wiem czy żeby zrobić im na złość czy żeby po prostu ich
wypróbować poszłam w ich kierunki i zajęłam fotel tuż obok kanapy na której
siedzieli.
Nina spojrzała na mnie już nie zdziwionym ale morderczym spojrzeniem.
- Zadowolona z siebie? – syknęła jadowitym tonem – wielka panna
Patricia nie mogła się pogodzić z tym, ze nie jest nikim ważnym tak jak ja. Że
nie ma magicznej mocy ani pzredmiotow i dlatego chciałaś nas zniszczyć ale to
ci się nie udało.
- Możemy się przejść? – zapytał fabian spokojnym głosem – cała
Sibuna i Patricia
Gdy wyszliśmy na zewnątrz skierowaliśmy się w stronę
biblioteki Frobisherów.
- Dlaczego to zrobiłaś? – zapytał mnie Fabian – daję ci
szanse na wytłumaczenie
- Nina na to zasłużyła – opowiedziałam pewnym tonem – ciągle
tylko się panoszy i wszyscy maja jej dosyć. Nie widzi granic i uważa, ze
wszystko jej wolno, ze może każdym pomiatać jak tylko chcę.
- No proszę ale z ciebie biedaczka – odpowiedziała wściekle
Nina – ja mam o wiele cięższe życie niż ty.
- A wiesz ty wcale nie jesteś taka głupia na jaką wyglądasz –
zaczęłam z uśmiechem – bo gdybyś byłą nie mogłabyś jednocześnie iść i mówić.
Moje słowa ja zamurowały by po chwili zaczęła wygadywać na
mnie takie rzeczy o których aż przykro pisać. Miałam ochotę się rozpłakać ale
powstrzymałam łzy.
- Wiesz to żałosne co się z Tobą stało – powiedziała i
po chwili podeszła do Eddie’ego i pocałowałam
go delikatnie w usta i szepnęłam mu na uch – szkoda, ze tak wyszło. Pamiętaj
nie wszystko jest Take jakim się wydaje. Nie daj się zmanipulować. Po tych
słowach odeszłam ale zanim się oddaliłam usłyszałam podniesiony głos Fabiana
- Musiałaś wszystko popsuć? Było tak dobrze po za tym ma trochę
racji.
Nawet nie zauważyłam kobiety przyglądającej się mi przez całą
drogę powrotna do Domu Anubisa z uśmieszkiem.
Super
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńSuper :))
OdpowiedzUsuńBOOOSKIE OPOWIADANIE! *___*
OdpowiedzUsuńMOGŁABYŚ MNIE INFORMOWAĆ O NN? MOJE GG TO: 34981742
SELCIA<3
Potrzebuję jednego nagłówka z Peddie i napisem They Should Be Together a mój e-mail :yacker.x3@gmail.com
OdpowiedzUsuńAha i jeśli byś mogła to zrób dwa:Jeden z Peddie w kolorach seledynowym i fioletowym a drugi w pomarańczowym i żółtym tak samo z Peddie
Aha i oba z napisem They Should Be Together z góry dzięki oba prześlij na e-mail yacker.x3@gmail.com