poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 23



***Patricia***
- Rozumiesz? – zapytała mnie dziewczyna a ja opowiedziałam
- Tak ale nie wiem czy dam sobie radę.
- Cóż za brednie ty wygadujesz! Oczywiście, że dasz.  Teraz musisz tylko iść i porozmawiać z tym chłopakiem a potem naprawić relacje z twoją przyjaciółką i resztą. I najważniejsze byś nie zbliżała się do Katy.
- Chyba masz rację. To ja lecę. Trafisz sama do Domu Anubisa?
- No pewnie. – opowiedziała a ja odetchnęłam z ulgą i pobiegłam w stronę domu.
Gdy stanęłam przed drzwiami jakoś słabo się poczułam ale przecież już za późno aby się wycofać więc nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Nawet w holu słyszałam wrzask Amber. Dobiegał z pokoju Fabiana i Eddie’ego.
-  JAK MOGŁEŚ JEJ TO ZROBIĆ?! TAKIE SŁOWA DO DZIEWCZYNY! JA SIĘ W OGÓLE DZIWIĘ JAK ONA Z TOBĄ TYLE WYTRZYMAŁA. NIE ROZUMIEM CIEBIE ANI TYCH TWOICH METOD A TYM BARDZIEJ TEGO JAK MOGŁEŚ Z TYM SWOIM NIEZNOŚNYM CHARAKTEREM MIEĆ PRZED PATRICIĄ TYLE DZIEWCZYN. JA BYM Z TOBĄ NIE WYTRZYMAŁA NAWET MINUTY A CO DOPIERO ROKU ALBO WIĘCEJ.
- EJ PRZESTAŃ – tym razem to Eddie podniósł głos -  ONA TEŻ NIE JEST ŚWIĘTA. W DODATKU CO TO ZA POMYSŁ ŻEBYŚ TY ZE MNĄ ROZMAWIAŁA. JAK CHCE TO NICH PRZYJDZIE TUTAJ A NIE NASYŁA CIEBIE.
- Przecież tu jestem – powiedziałam bo gdzieś w połowie wypowiedzi Amber podeszłam do otwartych na oścież drzwi pokoju i przysłuchiwałam się ich rozmowie – o czym tak bardzo chcesz mi powiedzieć?
- To ja już sobie pójdę. A ty Patty w końcu z nim coś zrób.
- Okay to powiesz mi dlaczego ona ze mną rozmawiała a nie sorry ona wrzeszczała tak, że Victor wyszedł aż z wielkim hukiem jak to możliwe, że przestraszyłaś się rozmowy ze mną? – to ostatnie powiedział z wyczuwalną kpiną.
- Chcesz rozmawiać czy się kłócić?  - zapytałam mając nadzieję, że wybierze to drugie a ja będę mogła opuścić ten pokój.
Zapadło milczenie podczas którego oczekiwałam z niecierpliwością jakiejkolwiek jego reakcji ale on wpatrywał się we mnie jakby próbował mnie przejrzeć na wylot.
- To prawda co mówiła Amber? – zapytał cicho Eddie. Zaskoczyło mnie jego pytanie. Tylko o co mu może chodzić …………. Nagle przypomniałam sobie o czymś.
- Tak to prawda. Co zamierzasz zrobić?
- Chyba warto porozmawiać. – powiedział – ale bez wrzasków.
- No dobrze – mimowolnie się roześmiałam i zobaczyłam, że Eddie uśmiechnął się.
***Eddie***
Brakowało mi jej szczerego śmiechu. Nie wiem co teraz ją tak bardzo rozśmieszyło. Może moja prośba? Szczerze to ta rozmowa z Amber ( choć chyba trudno to nazwać rozmową) dała mi trochę do myślenia. Gdy zastanawiałem się co powiedzieć uprzedziła mnie moja była dziewczyna.
-  To kiedy mnie przeprosisz?
- ŻE co?! – niemal krzyknąłem – ja mam cię za cokolwiek przepraszać? To wiecznie strzelasz focha.
- O serio?! To nie ja zachowuję się jak małolat. Mogłeś od razu jak mnie zobaczyłeś powiedzieć, ze nic z tego nie będzie i, że między nami koniec a nie odstawiać takie cyrki. To oczywiste, że wszystko rozpadło się przez ciebie. Dlaczego to ja mam zawsze być czemuś winna?!
***Patricia***
O dziwo jak już zaczęłam się na niego drzeć to nie mogłam przestać.
- Jak mogłam się związać kiedykolwiek z tak nieodpowiedzialnym……..
Eddie podszedł do mnie i mnie pocałował przerywając moje zdanie. Gdy po chwili oderwaliśmy się do siebie on powiedział:
- Przepraszam i masz rację.
- Dzięki i wszystko jest już okay. – opowiedziałam i przytuliłam się do niego.  Brakowało mi tego ale nigdy nie miałam tyle odwagi by się do tego przyznać.  – gdzie reszta? – zapytałam a jego odpowiedź zamurowała mnie
- Są na strychu.
-  Co? – zapytałam – Jezu jak was tam Katy zobaczy to  stamtąd nie wyjdziecie dopóki nie powiedzcie jej prawdy.  Kto wpadł na taki głupi pomysł?
- Cała Sibuna ale chyba masz rację. I chyba ta Katy wróciła – powiedział a aj usłyszałam jej głos w holu
-  Trudy gdzie jesteś?  - zapytała a ja wiedziałam, że to tylko kwesta czasu gdy wejdzie na górę i jeśli znajdzie Trudy to i tak prędzej czy później wejdzie na strych i zastanie tam Sibunę.
- Okay ja ją zajmę a ty tam idź i powiedz aby się stamtąd wynosili.
On tylko kiwnął głową i wyszedł.  Usłyszałam jak wchodzi po schodach oraz Katy która zaczęła się wspinać zaraz po nim.  Gdy już weszła na gorę zaczęłam wchodzić za nią po schodach. Może uda mi się ja zagadać. To nie może być takie trudne. Wiem trochę wyszłam z wprawy ale wszystko jest do nadrobienia.
Gdy byłam na szczycie schodów Katy wybiegła zza zakrętu i mnie popchnęła ja ja wypadła za barierkę i spadłam na dół.

13 komentarzy:

  1. Super!Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. super kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnyy <333 dawaj szybko następny prosze nie moge się już doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Acocieto....1 lipca 2013 05:27

    super *.*
    czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy odcinek! Zapraszam *.*
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/odcinek-13-nie-chce-cie-znac-by.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog został nominowany do Versatile Blogger Award i Libster Blog Awards. Szczególy namoim blogu z opowiadaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam Was do Libster Blog Awards i Versatile Blogger Awards.Więcej na moim blogu: houseanubis-info.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej na moim blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog zastał nominowany do Versatile Blogger Award. Szczegóły na moim blogu http://sibuna-peddie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój blog został przeze mnie nominowany do Libster Blog Awards i do Versatile Blogger Award
    Rozdział Mega !! <3

    OdpowiedzUsuń