poniedziałek, 22 lipca 2013

Ostatni rozdział

***Nina***
Czekając na spotkanie coraz bardziej się denerwowałam. Myśli typu: " A może nikt nie przyjdzie?", "Co jeśli mnie wyśmieją?" nie opuszczały mnie już  od dłuższej chwili. Nie mogąc już dłużej siedzieć w pokoju, wstałam zabierając z wieszaka torebkę.  Wyszłam na korytarz. Nikogo tam nie było, więc zeszłam po schodach. Będąc na dole zauważyłam Eddie'ego i Fabiana  stojących w otwartych drzwiach kuchni. Widać, ze o czymś zawzięcie rozmawiając, bo obaj gestykulowali rękami zapewne próbując się przekonać do czegoś. Nagle Eddie odwrócił się w moją stronę ale nie ujrzał niczego więc z powrotem zaczął coś tłumaczyć Fabianowi jeszcze zawzięciej niż przed chwilą. Rada byłam w duchu, że się w porę schowałam. Jeszcze tego by brakowało żeby pomyśleli, ze ich podsłuchuję. Najciszej jak tylko mogłam wyszłam z domu i zamknęłam drzwi. Szybkim krokiem zaczęłam iść w stronę miejsca gdzie mamy się spotkać.
W drodze rozmyślałam o propozycji  Cioci Marge. Bo, przecież propozycja  żebym wyjechała na rok do Hiszpanii ma plusy i minusy. Mam tu chłopaka i przyjaciół. Tu jestem ważna, potrzebna. Jestem wybraną. A tam w Madrycie? Będę zwyczajna co w sumie nie będzie takie złe. No i zacznę wszystko od zera.  Jednak decyzję podjęłam już tydzień temu . Zamierzam im to powiedzieć dzisiaj na spotkaniu. Dochodząc do tego miejsca czuję dziwną ulgę że już za moment wszystko powiem im. Alfie i Patricia już tam byli i o czymś rozmawiali nie zwracając na mnie uwagi.
Po chwili  na polanę weszli pozostali. Każdy zdawało się, że zna temat tej rozmowy  a jednak nikt nie chciał tego powiedzieć na głos.
Patricia po 5 minutach ciszy wybuchła:
- Za 2 dni wyjeżdżam do Los Angeles Nino. To był właśnie ten temat.
- okay trochę mnie zszeokowałaś a ja za to wyjeżdżam na rok do madrytu..
Tu wszystkich zatkało:
- Ale jak to?
- zapytałam
- Rodzice chcą zmienic otoczenie.
By nokt nie wybuchną płaczem nie wiem dlaczego ale zajęliśmy się błahymi problemami i psarwami. N a końcu dowiedziałam się, ze klątwa jednak był afałszywa. Dotareło to do mnie dopiero jak ocknęłam się bo okazało się, ze zemdlałam.
Nie rozwiązaliśmy Sibuny bo jest to sprawa  której nie podjęło by się żadne z nas.

EPILOG
**Patricia***
 Jestem teraz w drodze na lotnisko. Nie zeszłam się  z Eddiem ale może jak wrocę to cos z tego wyjdzie? Będize mi tego wszytskiego brakowało ale cóż. A co z magią? Nie wiem co się stało z osobą która mnie ścigała ani co zrobiły dziewczyny ale to nawet lepiej. Chcę odpocząć i mam nadzieję, ze mi się uda.



To juz koniec tej serii.
Zakończenie dziwne zupełnie jak ja. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach.  Oczywiście będzie nowa seria ale dopiero po wakacjach bo za niedługo mam kolonie a potem przygotowania do szkoły. Po za tym moja nowa seria wymaga pewnej pracy i poszukiwań informacji.

7 komentarzy:

  1. Tak szybko koniec serii ?> xd ps. ehhh mamy czekac miesiąc na nową serię : ( , ale i tak superrr <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo szkoda :cc
    No aje coz ://
    Czekam <33
    I bardzo fajne

    OdpowiedzUsuń
  3. ojoj ale szybko mi minęło ;C
    liczę na szybki początek nowej

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka wielka szkoda. Czekam ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Nowy odcinek :))
    Zapraszam:
    http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/stracone-marzenia-odcinek-4-zawsze-o.html

    OdpowiedzUsuń