wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 2. Nowa seria.



- Nazywam się Percy Jackson a ty to zapewne Patricia Williamson – powiedział czarnowłosy chłopak.
- Tak co ty tu robisz?
- Robię inspekcję domków. Niestety dopóki mieszkał w Domku Hermesa masz najgorzej bo to najbardziej bałaganiący domek – odpowiedział z uśmiechem
- Myślę, ze jakoś dam radę – odparłam również się uśmiechając
- Aha dzisiaj o 18 mamy grę o flagę. Chcesz zagrać? Domek Hermesa, Apollina, Ateny i Posejdona przeciw, Demeter Aresowi, Afrodycie i Hefajstosowi , i Dionizosowi.
- Zastanowię się – odpowiedziałam i gdy tylko wyszedł postanowiłam zadzwonić do Alison.
Poznałam ją 5 lat temu  na obozie w Grecji. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Potem ona wyjechała do Ameryki a ja do Anglii ale codziennie rozmawiałyśmy przez video chat, esemesowałyśmy i dzwoniłyśmy więc byłyśmy stale w kontakcie.  Mówiła mi kiedyś , ze co roku jeździ na jakiś wyjątkowy obóz dla wyjątkowych ludzi i teraz jestem pewna, że to właśnie o tym obozie mówiła mi Ali tamtego dnia a potem jeszcze kiedyś o nim wspomniała.
Wyciągnęłam komórkę. Z początku chciałam wysłać do niej wiadomość ale nie przekazałaby jej w jedn ej wiadomości wszystkiego.
Pierwszy sygnał, drugi, za trzecim odebrała:
- To ty Patricio? – zapytała Ali
- Tak to ja. Pewnie nie wiesz dlaczego dzwonię ale to bardzo ważne. Pamiętasz ten super wyjątkowy obóz o którym mi mówiłaś?
- No właśnie na niego jadę – odparła
- Czy przy wejściu jest wielka brama. Ludzie walczą ze sobą na miecze, jest tam gra o flagę i pegazy? Czy są tam domki nazwane imionami greckich bogów?
- Skąd to wiesz?
- Bo jestem na tym obozie. Siedzę w 11 i zastanawiam się czy czasem nie powinnam się powiesić.
Nagle roześmiała się i powiedziała:
- Jestem prawie na miejscu więc wstrzymaj swoją próbę samobójczą. Ja też pomimo, że jestem tu już 2 lata mieszkam jako nieokreślona w 11. Będzie mi raźniej. O czekaj właśnie przechodzę przez bramę. Wyjdź z domku – powiedziała i rozłączyła się.
Pospiesznie wyszłam i ujrzałam moją przyjaciółkę. Podbiegłam do niej i uściskałyśmy się.
- Dobrze cię widzieć. I dobrze, że w końcu jest tu ktoś kto mnie zrozumie – powiedziała Alison
-Też się cieszę.Naprawdę mieszkasz jako nieokreślona w Domku Hermesa? – zapytałam bardzo zdziwiona tym faktem. Ali była idealna pod niemal każdym względem. A jednak żadem z bogów nie przyznał się do niej tak samo jak do mnie. Czasem podejrzewałam, ze nawet mam nie jest do końca pewna czy aby na 100% jest moją matką.
- Tak jak widać. Chodź pokażę ci moje łóżko i z tego co mówiła mi Katy przez irfon to koło mnie jest jedno wolne łóżko.
- Super – powiedziałam i poszłam razem z nią rozmawiając o roku szkolnym i o modzie.
- Powiedz mi – zaczęłam gdy już rozgościłam się na łóżku obok łóżka Alison i gdy już przysunęłyśmy nasze łóżka bliżej siebie. – powiedziałaś mi kiedyś, ze nigdy nie powinnam chodzić z Eddim. Mówiłaś, ze kiedyś rzuci mnie bo to największy flirciarz jakiego poznałaś w Ameryce. Kiedyś myślałam, ze się mylisz ale teraz chyba masz rację. Mnie nie ma a oni wszyscy jeszcze zostają miesiąc w domu Anubisa i przyjeżdża jakaś nowa dziewczyna. Coraz bardziej rozmyślam nad tym żeby z nim zerwać i zostać tylko przyjaciółmi.
- Dobrze zrobisz jeśli tak postąpisz. I najlepiej wprowadź się ze swoją rodziną do Rosewood tam gdzie ja mieszkam. To idealne miasteczko z dala od tych dziwaków. Jeśli wyniesiesz się z tej Anglii postąpisz najsłuszniej i wybierzesz najbardziej korzystną sytuację. Po za tym obok mojego domku jest jeden wolny tak ogromny ja mój. Moi rodzice pomagali go projektować.
- Zaplanowałaś to? – spytałam z podziwem
- Szczerze mówiąc tak – odparła uśmiechając się – powiedziałam rodzicom żeby nie oddali go do sprzedaży tak długo jak im powiem. Moja mam może załatwić twojej genialna posadę.
- Naprawdę. To nie sen? – spytałam bardzo zaskoczona tym obrotem wydarzeń .
- Nie głuptasie to nie sen. – powiedziała moja przyjaciółka.
I wtedy zrozumiałam, co chcę zrobić. Poprosiłam ją żeby zdzwoniła przez irfon do Eddie’ego.
- Halo to ty Patricio? – spytał…
Nasza rozmowa była krótka. O dziwo gdy z nim zerwałam i skończyłam rozmowę poczułam ulgę. Potem Ali wykonała kilka telefonów w tym do mojej mamy itp… by uzgodnić czy się zgadza. Moja mama zgodziła się niemal natychmiast. Chyba czuła ulgę, ze będzie gdzieś z dala od tej szkoły która w jej mniemaniu źle na mnie wpływała chodź oczywiście nigdy nie rozmawiałyśmy otwarcie na ten temat.
- Wiem, że to duża zmiana ale uwierz mi wyjdzie ci na dobre – powiedziała łagodnie Alison – chodź zbliża się kolacja.
Gdy weszłyśmy do pawilonu jadalnego i zajęłyśmy miejsca przy stoliku Hermesa pomiędzy innymi dzieciakami  z tego domku(Ali powiedziała, ze będąc na środku można najwięcej usłyszeć) poczułam głód.  Po kolacji zagadnęła mnie jakaś dziewczyna.
- Jestem Annabeth. Poznałaś już mojego chłopaka Percy’ego.  Z Alison trudno się zaprzyjaźnić. Ma bardzo dużo tajemnic i okazuje się, że wie więcej o tobie niż sam o sobie wiesz.  Ile ją znasz?
- Od 5 lat. Ma charakter trudny do zrozumienia ale gdy się ją pozna bliżej staje się naprawdę super.  Ma owszem wiele tajemnic ale nigdy nie zrobiła niczego co mogło sprawić, ze poczułam się źle.
- Wierze ci ale i tak ja nie chciałaby się z nią przyjaźnić – potem odeszła a ja poszłam z powrotem do Alison.
Nie wzięłyśmy udziały w bitwie o sztandar. Poszłyśmy z na spacer. Gdy szłyśmy w kierunku domku 11 stanęłam jak wryta:
- To Suzy – powiedziałam przerażona
Ali też stanęła przestraszona
- Co ona tu robi? Myślałam, ze jej nigdy więcej nie zobaczymy.
To się stało zeszłego lata. Były razem na obozie w Appalachach. Mieszkały w drewnianych domkach a Alison wpadła na pewien pomysł:
- Co ty na to, żeby podłożyć Suzy fajerwerka? – spytała. Była nas wtedy czwórka: Ja, Alison, Diana i Lily
-  Jesteś pewna? – spytała Diana
- Tak to przecież jej nie zabije. Chodźcie – powiedziała trzymając w ręku coś co wyglądem przypominało puszkę.
Gdy doszły do domku w którym mieszkała Suzy i 9 innych dziewczyn zatrzymały się. Wiedział , ze tylko Suzy jest w środku ale i tak nie mogły zrobić kroku. W końcu Ali otworzyła drzwi i rzuciła fajerwerka. Przez chwilę nic się nie wydarzyło  a potem cały domek stanął w płomieniach. Alison kazała im uciekać wiec tak zrobiły. Udawała potem , ze całą noc plotkowały. Okazało się, że Suzy straciła wzrok. Jej koleżanka  Megan próbowała powiedzieć policji, że to my to zrobiłyśmy ale nikt jej nie uwierzył a ponieważ ona wyszła wtedy w stronę domku oskarżono ją i zawieziono do szpitala psychiatrycznego.
-Przecież nie widzi nic. – powiedziała nagle Ali i pociągnęła mnie do przodu.
- Czyżby Ali i Patricia tutaj?  -spytała nagle Suzy gdy koło niej przechodziłyśmy a obie stanęłyśmy w miejscu nie mogąc się ruszyć.



Pewnie zabijecie mnie za to, że robiłam Peddie ale ja mam plan. W następnym rozdziale będzie więcej bohaterów i więcej akcji, Następny rozdział za 10 komci.

16 komentarzy:

  1. Super ;)Ale gdzie Eddie? Musi być :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny! *___* Ale foch za popsucie mojego kochanieee ;c
    Mam nadieję, że nn pojawi się szybkooo :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Że co Peddie zerwało znaczy Pat zerwała z Eddiem! Że co?!
    A rozdział Genialny!<33

    OdpowiedzUsuń
  4. EJJ moje peddie xd ! Czuję , że Pat będzie miała kłopoty xd.. Co do rozdziału to spokoo : D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już nie chcę peddie i nie tylko ja. Fajnie by było, gdyby ona z tym percym chodziła. :) rozdział ŚWIETNY!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie by było gdyby przyjechał Eddie... A rozdział świetny! Oglądałam ten film na którego podstawie piszesz opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki to film? Chciałabym obejrzeć.

      Usuń
    2. A jaki to film? Chciałabym obejrzeć.

      Usuń
    3. Film nazywa się 'Percy Jackson i bogowie olimpijscy Złodziej Pioruna'.

      Usuń
    4. Dzięki dzięki już mam. Ja nie chcę Peddie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  7. Ale fajne :)
    PS. Zapraszam do mnie http://selena-gomez-lovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń