- Nazywam się Percy Jackson a ty to zapewne Patricia
Williamson – powiedział czarnowłosy chłopak.
- Tak co ty tu robisz?
- Robię inspekcję domków. Niestety dopóki mieszkał w Domku
Hermesa masz najgorzej bo to najbardziej bałaganiący domek – odpowiedział z
uśmiechem
- Myślę, ze jakoś dam radę – odparłam również się
uśmiechając
- Aha dzisiaj o 18 mamy grę o flagę. Chcesz zagrać? Domek
Hermesa, Apollina, Ateny i Posejdona przeciw, Demeter Aresowi, Afrodycie i
Hefajstosowi , i Dionizosowi.
- Zastanowię się – odpowiedziałam i gdy tylko wyszedł
postanowiłam zadzwonić do Alison.
Poznałam ją 5 lat temu
na obozie w Grecji. Od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Potem ona wyjechała do
Ameryki a ja do Anglii ale codziennie rozmawiałyśmy przez video chat,
esemesowałyśmy i dzwoniłyśmy więc byłyśmy stale w kontakcie. Mówiła mi kiedyś , ze co roku jeździ na jakiś
wyjątkowy obóz dla wyjątkowych ludzi i teraz jestem pewna, że to właśnie o tym
obozie mówiła mi Ali tamtego dnia a potem jeszcze kiedyś o nim wspomniała.
Wyciągnęłam komórkę. Z początku chciałam wysłać do niej
wiadomość ale nie przekazałaby jej w jedn ej wiadomości wszystkiego.
Pierwszy sygnał, drugi, za trzecim odebrała:
- To ty Patricio? – zapytała Ali
- Tak to ja. Pewnie nie wiesz dlaczego dzwonię ale to bardzo
ważne. Pamiętasz ten super wyjątkowy obóz o którym mi mówiłaś?
- No właśnie na niego jadę – odparła
- Czy przy wejściu jest wielka brama. Ludzie walczą ze sobą
na miecze, jest tam gra o flagę i pegazy? Czy są tam domki nazwane imionami greckich
bogów?
- Skąd to wiesz?
- Bo jestem na tym obozie. Siedzę w 11 i zastanawiam się czy
czasem nie powinnam się powiesić.
Nagle roześmiała się i powiedziała:
- Jestem prawie na miejscu więc wstrzymaj swoją próbę samobójczą.
Ja też pomimo, że jestem tu już 2 lata mieszkam jako nieokreślona w 11. Będzie
mi raźniej. O czekaj właśnie przechodzę przez bramę. Wyjdź z domku –
powiedziała i rozłączyła się.
Pospiesznie wyszłam i ujrzałam moją przyjaciółkę. Podbiegłam
do niej i uściskałyśmy się.
- Dobrze cię widzieć. I dobrze, że w końcu jest tu ktoś kto
mnie zrozumie – powiedziała Alison
-Też się cieszę.Naprawdę mieszkasz jako nieokreślona w Domku
Hermesa? – zapytałam bardzo zdziwiona tym faktem. Ali była idealna pod niemal
każdym względem. A jednak żadem z bogów nie przyznał się do niej tak samo jak
do mnie. Czasem podejrzewałam, ze nawet mam nie jest do końca pewna czy aby na
100% jest moją matką.
- Tak jak widać. Chodź pokażę ci moje łóżko i z tego co
mówiła mi Katy przez irfon to koło mnie jest jedno wolne łóżko.
- Super – powiedziałam i poszłam razem z nią rozmawiając o
roku szkolnym i o modzie.
- Powiedz mi – zaczęłam gdy już rozgościłam się na łóżku
obok łóżka Alison i gdy już przysunęłyśmy nasze łóżka bliżej siebie. –
powiedziałaś mi kiedyś, ze nigdy nie powinnam chodzić z Eddim. Mówiłaś, ze
kiedyś rzuci mnie bo to największy flirciarz jakiego poznałaś w Ameryce. Kiedyś
myślałam, ze się mylisz ale teraz chyba masz rację. Mnie nie ma a oni wszyscy
jeszcze zostają miesiąc w domu Anubisa i przyjeżdża jakaś nowa dziewczyna. Coraz
bardziej rozmyślam nad tym żeby z nim zerwać i zostać tylko przyjaciółmi.
- Dobrze zrobisz jeśli tak postąpisz. I najlepiej wprowadź
się ze swoją rodziną do Rosewood tam gdzie ja mieszkam. To idealne miasteczko z dala od tych dziwaków. Jeśli wyniesiesz się z tej Anglii postąpisz najsłuszniej i wybierzesz najbardziej korzystną sytuację. Po za tym obok mojego
domku jest jeden wolny tak ogromny ja mój. Moi rodzice pomagali go projektować.
- Zaplanowałaś to? – spytałam z podziwem
- Szczerze mówiąc tak – odparła uśmiechając się –
powiedziałam rodzicom żeby nie oddali go do sprzedaży tak długo jak im powiem. Moja
mam może załatwić twojej genialna posadę.
- Naprawdę. To nie sen? – spytałam bardzo zaskoczona tym
obrotem wydarzeń .
- Nie głuptasie to nie sen. – powiedziała moja przyjaciółka.
I wtedy zrozumiałam, co chcę zrobić. Poprosiłam ją żeby zdzwoniła przez irfon do Eddie’ego.
- Halo to ty Patricio? – spytał…
Nasza rozmowa była krótka. O dziwo gdy z nim zerwałam i
skończyłam rozmowę poczułam ulgę. Potem Ali wykonała kilka telefonów w tym do
mojej mamy itp… by uzgodnić czy się zgadza. Moja mama zgodziła się niemal
natychmiast. Chyba czuła ulgę, ze będzie gdzieś z dala od tej szkoły która w jej
mniemaniu źle na mnie wpływała chodź oczywiście nigdy nie rozmawiałyśmy
otwarcie na ten temat.
- Wiem, że to duża zmiana ale uwierz mi wyjdzie ci na dobre –
powiedziała łagodnie Alison – chodź zbliża się kolacja.
Gdy weszłyśmy do pawilonu jadalnego i zajęłyśmy miejsca przy
stoliku Hermesa pomiędzy innymi dzieciakami
z tego domku(Ali powiedziała, ze będąc na środku można najwięcej usłyszeć)
poczułam głód. Po kolacji zagadnęła mnie
jakaś dziewczyna.
- Jestem Annabeth. Poznałaś już mojego chłopaka Percy’ego. Z Alison trudno się zaprzyjaźnić. Ma bardzo
dużo tajemnic i okazuje się, że wie więcej o tobie niż sam o sobie wiesz. Ile ją znasz?
- Od 5 lat. Ma charakter trudny do zrozumienia ale gdy się
ją pozna bliżej staje się naprawdę super.
Ma owszem wiele tajemnic ale nigdy nie zrobiła niczego co mogło sprawić,
ze poczułam się źle.
- Wierze ci ale i tak ja nie chciałaby się z nią przyjaźnić –
potem odeszła a ja poszłam z powrotem do Alison.
Nie wzięłyśmy udziały w bitwie o sztandar. Poszłyśmy z na
spacer. Gdy szłyśmy w kierunku domku 11 stanęłam jak wryta:
- To Suzy – powiedziałam przerażona
Ali też stanęła przestraszona
- Co ona tu robi? Myślałam, ze jej nigdy więcej nie
zobaczymy.
To się stało zeszłego lata. Były razem na obozie w Appalachach. Mieszkały w drewnianych domkach a Alison wpadła na pewien pomysł:
- Co ty na to, żeby podłożyć Suzy fajerwerka? – spytała.
Była nas wtedy czwórka: Ja, Alison, Diana i Lily
- Jesteś pewna? –
spytała Diana
- Tak to przecież jej nie zabije. Chodźcie – powiedziała trzymając
w ręku coś co wyglądem przypominało puszkę.
Gdy doszły do domku w którym mieszkała Suzy i 9 innych dziewczyn
zatrzymały się. Wiedział , ze tylko Suzy jest w środku ale i tak nie mogły
zrobić kroku. W końcu Ali otworzyła drzwi i rzuciła fajerwerka. Przez chwilę
nic się nie wydarzyło a potem cały domek
stanął w płomieniach. Alison kazała im uciekać wiec tak zrobiły. Udawała potem
, ze całą noc plotkowały. Okazało się, że Suzy straciła wzrok. Jej
koleżanka Megan próbowała powiedzieć
policji, że to my to zrobiłyśmy ale nikt jej nie uwierzył a ponieważ ona wyszła
wtedy w stronę domku oskarżono ją i zawieziono do szpitala psychiatrycznego.
-Przecież nie widzi nic. – powiedziała nagle Ali i pociągnęła mnie do przodu.
- Czyżby Ali i Patricia tutaj? -spytała nagle Suzy gdy koło niej
przechodziłyśmy a obie stanęłyśmy w miejscu nie mogąc się ruszyć.
Pewnie zabijecie mnie za to, że robiłam Peddie ale ja mam plan. W następnym rozdziale będzie więcej bohaterów i więcej akcji, Następny rozdział za 10 komci.
fajny ! :D
OdpowiedzUsuńSuper ;)Ale gdzie Eddie? Musi być :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie ma Peddie.
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńGenialny! *___* Ale foch za popsucie mojego kochanieee ;c
OdpowiedzUsuńMam nadieję, że nn pojawi się szybkooo :D
Że co Peddie zerwało znaczy Pat zerwała z Eddiem! Że co?!
OdpowiedzUsuńA rozdział Genialny!<33
super!! ♥
OdpowiedzUsuńEJJ moje peddie xd ! Czuję , że Pat będzie miała kłopoty xd.. Co do rozdziału to spokoo : D
OdpowiedzUsuńJa już nie chcę peddie i nie tylko ja. Fajnie by było, gdyby ona z tym percym chodziła. :) rozdział ŚWIETNY!
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby przyjechał Eddie... A rozdział świetny! Oglądałam ten film na którego podstawie piszesz opowiadania.
OdpowiedzUsuńA jaki to film? Chciałabym obejrzeć.
UsuńA jaki to film? Chciałabym obejrzeć.
UsuńFilm nazywa się 'Percy Jackson i bogowie olimpijscy Złodziej Pioruna'.
UsuńDzięki dzięki już mam. Ja nie chcę Peddie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuńsuuperowy ;*
OdpowiedzUsuńAle fajne :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie http://selena-gomez-lovestory.blogspot.com/