Suzy wpatrywała się w nas chodź jest niewidoma. Na dodatek
nadal nie mogę uwierzyć jakim cudem poznała, że to my skoro nie widzi? Nie było
teraz z nią nikogo kto mógłby jej coś
cokolwiek powiedzieć.
- Zadałam pytanie: to ty Patricio, Alison? – jej głos był
donośny i obie byłyśmy pewne, ze w lesie już ją usłyszeli i zapewne zaraz tu
przyjdą zobaczyć co się dzieje. Nie myliłam się. Okazało się, ze gra właśnie
się zakończyła i w minutę plac zapełnił się ciekawskimi.
- Tak to my. Co TY tutaj robisz? – zapytała Alison odzyskując
swoją pewność siebie. Cieszyłam się z tego bo sama nie dam sobie rady w tej
rozmowie.
- Wiesz nie tylko ty i ta twoja przyjaciółeczka jesteście
tak wyjątkowe. Szkoda, że ten obóz się jeszcze na was nie poznał. Gdyby
wiedział, że…
- O co chodzi?
Patricio, Alison co zrobiłyście Suzy? – zapytał Chejron który wyszedł do
przodu. Jego ton był oskarżycielski i wiedziałam, ze jeśli zaraz czegoś nie zrobimy to Suzy wygada się. Nagle sobie o czymś przypomniałam – opowiedz
- Od czego mam zacząć? – zapytała wojowniczo Suzy a we mnie
wezbrała złość: te dwie powinny się przyznać same
- O serio? – zapytałam gniewnie a oczy wszystkich
obozowiczów utkwiły we mnie – może najpierw ty powinnaś się przyznać, ze sama
wszystko zaczęłaś? Nie… jaka szkoda a taka jesteś pierwsza do oskarżania
innych. Może i jesteś niewidoma ale z Alison znamy cię dłużej niż oni i wiemy,
ze nie potrzebujesz wzroku by kogoś śledzić albo krzywdzić. – gdy to
powiedziałam wszyscy zaniemówili a ja odeszłam razem z
moją przyjaciółką zostawiając za sobą ciekawskich, Chejrona i Suzy.
- To było dobre – powiedziała Alison gdy tylko weszłyśmy do
Domku Hermesa – widziałaś jej minę? Była bezcenna ale nie możemy dać się ponieść
emocjom. Teraz wie, że my też nie zapomniałyśmy niczego ale to nie oznacza, ze
nie będziemy walczyły. Na początek zwołamy drużynę.
Trochę mnie to zatkało. Że niby dziewczyny….. tutaj?
- Ale Ali one nie są takie jak my………………
- I co z tego? Są sposoby by wmówić innym, że należą do nas
i tyle. Potrzebuje was. – to co
powiedziała przyjaciółka było dosyć dziwne bo ona nigdy nie mówiła takich
rzeczy. Mówiła różne i nie bała się konsekwencji ale nigdy nie powiedziała
tego, że nas potrzebuje.
- Okay to ja po nie dzwonie a ty lepiej jakoś wytłumacz
wszystko Chejronowi – powiedziałam po chwili i uśmiechnęłam się, że znów
zobaczę dziewczyny. Może to i okrutne, że tak barbarzyńsko zapomniałam o Ninie, Joy i Marze oraz o chłopakach ale wiem
że tutaj w niczym mi nie pomogą a w przyjaźni z Ali ma się wielu wrogów.
Otworzyłam moją torebkę i wyleciało z niej zdjęcie wszystkich mieszkańców Domu
Anubisa. Popatrzyłam na nie i zobaczyłam siebie i Eddie’ego obok siebie. To
przeszłość i tyle. Gdy wcześniej z nim zerwałam czułam wyrzuty sumienia i
chciałam do niego wrócić ale teraz to co innego. Po prostu uznałam, ze muszę
się jakoś odciąć od Domu Anubisa bo nie będę tam wiecznie. Teraz zamieszkać w
Rosewood i zacznę wszystko od nowa. Wyciągnęłam komórkę i zadzwoniłam do
wszystkich dziewczyn. O dziwo były bardzo zadowolone, ze mogą przyjechać. Nie
bardzo wiedziałam jak przejdą granice tego obozu ale jak zawsze Alison musiała mieć
jakiś plan i nie było ku temu najmniejszych wątpliwości. Wszystkie miałyśmy
zamieszkać teraz w Rosewood. W zasadzie tylko ja ale to szczegół. Miasteczko
jest oddalone od obozu o jakieś 20 kilometrów. Będę tam chodziła do prywatnej szkoły. Moja siostra Piper nie wprowadzi się z nami, bo uznała, że
chce zamieszkać w Londynie ze swoją przyjaciółką Magan. Skończyła ta swoją
szkołę muzyczną i idzie to kolejnej tym razem bardziej prestiżowej niż ostatnio
chodź nie sądziłam, ze to w ogóle możliwe. Wszystkie mamy jakieś hobby np.: Alison
gra w hokeja na trawie. Ja też muszę sobie tam znaleźć jakieś hobby przez które
będę jakoś rozpoznawalna w tej szkole. Nie chciałam chodzić tylko na jedne
zajęcia. Na razie jeszcze nic nie wiem ale coś czuję, że za niedługo wszystko
mi się ułoży. Nim wróciła Ali odwiedziła mnie Annabeth. Powiedziałam, ze jestem
zajęta ale ona powiedziała, że to bardzo ważne. Poprosiła żebyśmy poszły na
spacer:
- Patrcio wiem, że to może głupia rada ale nie mogę ci jej
nie powiedzieć – wzięła głęboki oddech i powiedziała – nie bądź zbyt blisko z
Alison. Słyszałam o niej różne rzeczy. Jestem córką Ateny i wiem, że nie wolno
nikogo oceniać za pierwszym razem ale widziałam, co ona wyprawiała rok temu i
uwierz mi to wcielenie zła chodź ma też w sobie dobro.
- Okay rozumiem, a teraz ty posłuchaj mnie, rozumiem, że nie
chcesz bym stała się taka jak ona i mogę cię zapewnić, że nie mam zamiaru.
Poznałam Alison na obozie. Była wtedy jak zepsuta lalka a ja pomogłam jej przez
to przejść. Zostałam jej przyjaciółką bo mnie potrzebuje chodź czasem nie daje
sobie z tego sprawy. Ale mogę ci obiecać, że nie zrobię niczego głupiego. Moja
mam też ma uprzedzenia do Alison. Mówi, ze na za wiele sobie pozwala i czasem
muszę przyznać jej rację ale ja nie skreślam osób tylko dlatego że
popełnili w życiu kilka błędów – gdy to
powiedziałam Annabeth spojrzała na mnie z podziwem:
- Masz wielkie serce i dobra z ciebie dziewczyna. Życzę ci powodzenia i trzymam
cię za słowo jeśli chodzi o wiesz co.
- Spoko aha i pilnuj tego swojego chłopaka – powiedziałam a
dziewczyna odwróciła się i spojrzała na mnie wyczekującym wzrokiem
- Ali czasem wykorzystuje chłopaków ale nie dlatego, ze się
w nich buja ale dla własnych korzyści i spraw, pamiętaj o tym bo nie chcę aby wasz
związek się rozpadł. Pasujecie do siebie. – dokończyłam a Annabeth uśmiechnęła
się do mnie i przytuliła mnie mówiąc dziękuję.
Gdy wróciłam do domku wciąż nie było Ali ale weszła do
środka zaraz po mnie.
- No Chejron uznał to za nieporozumienia. Na całe szczęście
Suzy będzie mieszkała w Wielkim Domu więc nie ma obaw że nas zabije przez sen.
No i musimy pogadać – powiedziała przyjaciółka a ton jej głosu zaniepokoił mnie
i to bardzo.
- O co chodzi?
- Pamiętasz starą pannę panią Blubery?
- Tak jest opiekunką tego domu z internatem na
przedmieściach Filadelfi. Tamtejsza szkoła jest prestiżowa i dzięki niej można
wiele osiągnąć ale są jeszcze inne uczelnie z podobnym poziomem – wypowiedziałam
wszystko co tylko zapamiętałam. Mama często opowiadała mi tej uczelni. Moja starsza siostra Carolyn poszła tam i teraz jest jednym z najlepszych prawników. – coś z nią nie tak?
- Nie z nią wszystko w porządku. Ona tylko….. zaprosiła nas
na Dni Otwarte do szkoły i do internatu nie wiem czy powinnyśmy tam iść. –
powiedziała to a ja chodź bardzo często ją popieram mam teraz inne zdanie na
ten temat
- Właśnie, że pójdziemy. Za niedługo piszemy maturę a potem
studia. Trzeba się zacząć oglądać za uczelniami zanim będzie za późno. Wiem, że
to może głupie ale pomimo tego kim jesteśmy i co się dzieje to musimy myśleć o
przyszłości inaczej zostaniemy bez niczego.
Alison zastanowiła się chwilę po czym powiedziała:
- Masz rację, nie wolno nam zaprzepaścić takiej okazji.
Zanim się obejrzymy będą studia a ja nie zamierzam iść do najgorszej szkoły.
Nie powinnam się tam tym wszystkim przejmować. Dziewczyny przyjadą?
- Tak. Powiedziały, ze za tydzień bo mają spotkania do
uczelni.
Ali natychmiast się rozchmurzała i powiedziała tym swoim
wesołym tonem:
- No widzisz? One już patrzą i chyba nas wyprzedziły,
pójdźmy za twoją radą i rozejrzyjmy się. Włączaj tego swojego laptopa i pokazuj
mi wszystkie najlepsze uczelnie jakie tylko istnieją.
Przez trzy godziny – w tym czasie w Domku Hermesa przybyło
mnóstwo ludzi. Wszyscy nas polubili, na Ali czasem patrzyli tak jakby to co
robiła w zeszłym roku było bardzo zabawne a na mnie jakby to ująć jak na przyjaciółkę bo wszyscy byli bardzo przyjaźni i życzyli mi tu dużo szczęścia –
przeglądałyśmy oferty uczelni. Alison wybrała sobie 10 szkół które odwiedzi,
żeby wybrać trzy najlepsze i do nich zdawać. Głównie były to uczelnie które
uczyły projektowania ubrań, mody, aktorstwa lub jak zostać piosenkarką lub
odnieść sukces w show biznesie. Ja miałam o wiele trudniej bo o ile Ali zawsze miała swoja pasję
tak ja musiałam ją dopiero odkryć. W brew temu jakie poglądy wyznawałam w Anglii
gdy chodziłam do tamtej szkoły, ze nie lubię szkoły i nauki itp.. to jednak
zawsze wiedziałam, że muszę się kiedyś za siebie wziąć i właśnie nadeszła ta
chwila.
- Muszę ostro popracować w tym roku. Powinnam zapisać się na
jakieś zajęcia na które będę chodziła regularnie. Myślałam też o wolontariacie. Za dwa lata matura a ja zaczynam w Rosewood
od zera. Owszem nie chcę być jakoś szczególnie postrzegana za taką która ma
milion obowiązków ale nie chcę zostać
ostatnia – gdy to powiedziałam poczułam się lepiej.
- Nie martw się na pewno świetnie sobie poradzisz. Aha ja
będę musiała wyjechać stąd do końca wakacji. Sorry ale muszę sobie pookładać
pewne rzeczy no i jeszcze te uczelnie.
Zamieszkam w Los Angeles u cioci. Wrócę do Rosewood we wrześniu.
- Ale dlaczego? Kiedy? – te pytanie same wypłynęły mi z ust
- Jutro z samego rana. Obiecasz mi coś?
- Dobrze.
- Ułóż sobie życie. Stań się dobrą wojowniczką i strategiem.
Zaprzyjaźnij się tu ze wszystkimi bo jesteś dziewczyną o wielkim sercu, nie
popełniaj moich błędów. Zaplanuj dobrze swoją przyszłość.
Te słowa zaskoczyły mnie
i trochę wzruszyły.
- Okay zrobię wszystko. Nie spodziewałam się tego po tobie.
- Ale czego? Jestem przecież człowiekiem a ty moją przyjaciółką. To normalne. – odpowiedziała mi Alison i przytuliłyśmy się –
życzę ci abyś została szybko uznana mnie to nie jest potrzebne a tobie pomoże się
tu odnaleźć.
Po tych słowach wyszła z domku. Nie wiem gdzie poszła ale
wiedziałam chociaż, że jest dobrą osobą i, ze nie zrobi nic głupiego.
I właśnie w tym momencie postanowiłam, że ułożę sobie życie.
Od nowa można by rzec. Otworzyłam laptopa i otworzyłam stronę internetową
prywatnej szkoły w Rosewood. Nagle ktoś powiedział:
- Chodźcie Chejron chce nam coś powiedzieć.
Szybko zminimalizowałam stronkę i poszłam razem z innymi.
Gdy doszliśmy do placu spotkania Chejron
od razu przeszedł do rzeczy:
- Otóż no cóż ostatnio mamy tu dosyć skomplikowaną
sytuację. Prowadzimy walki ale to normalne ale wasi rodzice nieśmiertelni i ci
drudzy mają trochę za złe że zaniedbujecie swoją przyszłość i szkołę. Dlatego
proszę was postarajcie się nie przejmować się aż tak bardzo tym wszystkim chodź
pewnie będzie to bardzo trudne.
Wszyscy zgodnie pokiwaliśmy głowami i nagle wszystkie
spojrzenia skierowały się na mnie.
- Znak – powiedział ktoś a ja nie miałam pojęcia o co chodzi
do czasu gdy Chejron wykrzyknął:
- Określona. Powitajmy Patricię Williamson, córę bogini
mądrości i strategii Ateny.
Wszyscy zaczęli klaskać a po chwili podeszła do mnie
Annabeth:
- Gratuluję. Widzę że jesteśmy rodzeństwem. Teraz będzie
przemówienie Suzy
Na scenę weszła Suzy i powiedziała:
- Chciałabym powiedzieć kilka słów. Jak wiecie wspieram organizacje przeróżne i jedną z nich jest Radley ośrodek dla innych ludzi.
Dzięki niemu samobójcy, mordercy, alkoholicy i narkomani wychodzą na prostą w
właśnie dlatego jedna z naszych obozowiczek jest tu dzisiaj z nami.
Nagle zobaczyłam koło siebie Piper
- Coś przegapiłam? Chejron pozwolił mi z tobą porozmawiać
ale to za chwilę
- Jasne fajnie, ze tu
jesteś.
- Jak mówiłam dzięki temu ośrodkowi jest dziś wśród nas
Patricia Williamson. A kolejną nowiną jest ta, ze odzyskałam wzrok. – zdjęła swoje
okulary. Jednak nikt nie zwrócił na to uwagę bo wszyscy spojrzeli na mnie.
Piper chciała wystąpić ale ją powstrzymałam
- Nie Paper ty zostań.
Wyszłam na środek i podziękowałam Suzy za to, ze o mnie pamiętała i wygłosiłam
krótkie przemówienie. Potem wróciłam na miejsce.
Gdy wszystko się skończyło Piper powiedziała, że idzie
pozwiedzać.
***Piper***
Postanowiłam zakończyć te brednie.
- Suzy pozwól na chwilę
– powiedziałam
- Jasne pewnie.
Odeszłyśmy kawałek.
- Patricia mnie dzisiaj chroniła. To nie ona była w Radley
tylko ja.
- Nigdy nie widziałam, żebyś brała narkotyki albo z
kieliszkiem.
- Zrobiłam to. – podwinęłam rękawy i pokazałam dwa ślady po
cięciach które nie sposób było nijak ukryć.
- Ja nie wiedziałam – powiedziała powoli Suzy
- To musi być szokujące dla osoby która wszystko wie. –
powiedziałam i wyminęłam ją.
Świetny ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) Zaobserwujesz?
http://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/
super a dodasz arie emily hanne spercer proszę
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na kolejny!<33
OdpowiedzUsuńświetny, po prostu zamiemówiłam kiedy przeczytałam to^^
OdpowiedzUsuńkiedy next? mam nadzieję że w najbliższym czasie :**
super ♥♥♥
OdpowiedzUsuńczekam na next ;***
tutaj Acocieto....
Troszkę nie skumałam o co chodzi z tą Piper, ale i tak mie się podoba:) Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńSupcio!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego
OdpowiedzUsuń